Prawie wszystko zależy od Ruchu - zapowiedź meczu Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk

Wicelider T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów wciąż może myśleć o mistrzowskim tytule. Niebieskim wystarczy wygrać z grającą po raz pierwszy od dawna bez stresu Lechią i liczyć na potknięcie Śląska Wrocław w Krakowie.

Michał Piegza
Michał Piegza

Gdyby tuż przed rozpoczęciem sezonu 2011/2012 ktoś powiedział, że piłkarze Ruchu do ostatniej kolejki będą walczyli o swój 15. w historii mistrzowski tytuł, wielu znacząco popukało by się w czoło. Tymczasem zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika ma niemal wszystko w swoich rękach czy też nogach, aby powalczyć o pierwszą dla siebie w XXI wieku "gwiazdkę".

Aby chorzowianie w niedzielny wieczór mogli cieszyć się z tytułu, muszą spełnione zostać dwa warunki. Pierwszym jest wygrana Niebieskich nad coraz lepiej radzącą sobie w T-Mobile Ekstraklasie Lechią, a drugą brak wygranej Śląska Wrocław na boisku ustępującego mistrza Polski Wisły Kraków.
Żeljko Djokić nie zagra w niedzielę z powodu kontuzji kolana. To dla Ruchu spore osłabienie Żeljko Djokić nie zagra w niedzielę z powodu kontuzji kolana. To dla Ruchu spore osłabienie
Co do tego drugiego warunku, to w ciągu niespełna 48 godzin powstało już wiele mitów, legend i baśni. W Chorzowie piłkarze, trenerzy i działacze mają pewność, że przy Reymonta wszystko odbędzie się w sportowej atmosferze. - Jeśli wygramy z Lechią, to na pewno będziemy wicemistrzami Polski - przekonuje Waldemar Fornalik, który zdaje sobie sprawę, że aby myśleć o koronie, trzeba przede wszystkim zdobyć w najbliższym meczu trzy punkty, a nie patrzeć na to, co dzieje się w Krakowie.

A o wygraną łatwo nie będzie. Wszak Lechia w ostatnich kolejkach urywała punkty najpierw Śląskowi Wrocław, a w czwartek Legii Warszawa, którą pozbawiła pozycji lidera i do minimum zmniejszyła szanse zdobywców Pucharu Polski na dublet. Lechiści zapowiadają, że również Niebieskim chcą pokrzyżować plany i utrudnić walkę o medale.

Dodajmy, że Ruch z Lechią nie potrafi wygrać od czterech meczów. Po raz ostatni Niebiescy zwyciężyli gdańszczan w październiku 2009 roku, a jedynego gola zdobył Andrzej Niedzielan. Jesienią lepsza okazała się Lechia, która wygrała 1:0 po samobójczym trafieniu Piotra Stawarczyka. Od czego czasu, aż do spotkania z Legią, zespół prowadzony obecnie przez Pawła Janasa czekał na wygraną na własnym stadionie.
Jesienią Lechia strzeliła jedynego gola Ruchowi po podaniu Traore. Do siatki trafił defensor Niebieskich Piotr Stawarczyk Jesienią Lechia strzeliła jedynego gola Ruchowi po podaniu Traore. Do siatki trafił defensor Niebieskich Piotr Stawarczyk
W Ruchu z powodu kontuzji nie zagrają boczny obrońca Żeljko Djokić oraz defensywny pomocnik Marcin Malinowski. Dużo gorsza jest sytuacja kadrowa Lechii. Z powodu czwartej żółtej kartki przy Cichej nie wystąpi były gracz Niebieskich Łukasz Surma. Niepewni gry w Chorzowie są kontuzjowani ostatnio Jakub Wilk, Mateusz Machaj i Paweł Nowak. Do gry powinni być gotowi za to Rafał Janicki, który w meczu z Legią zszedł z boiska z kontuzją oraz Jakub Kosecki. Na Łotwie przebywa z kolei Ivans Ljukjanovs.

Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk / nd. 6.05.2012 godz. 17:00

Przewidywane składy:

Ruch Chorzów: Pesković - Szyndrowski, Grodzicki, Stawarczyk, Lewczuk - Janoszka, Lisowski, Straka, Zieńczuk - Jankowski, Piech.

Lechia Gdańsk: Małkowski - Janicki, Madera, Bąk, Ajrapetjan - Deleu, Pietrowski, Bajić, Nowak, Kosecki - Traore.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Zamów relację z meczu Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści SF LECHIA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk
Wyślij SMS o treści SF LECHIA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×