Piotr Grzelczak: Skuteczność kluczem do zwycięstwa

Kibice gdańskiej Lechii odetchnęli w sobotę z ulgą. Ich zespół wywiózł ze stadionu przy alei Piłsudskiego w Łodzi bardzo ważne trzy punkty, pokonując miejscowy Widzew 1:0. Ze zwycięstwa cieszył się także wychowanek łódzkiego klubu, a obecnie gracz lechistów - Piotr Grzelczak.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

- Cieszy nas to zwycięstwo, w jakże ważnym meczu. Na pewno nie było łatwo. Widzew miał sporo sytuacji, my mieliśmy w drugiej połowie rzut karny, ale niestety nie udało nam się go strzelić. Na szczęście to my wywozimy cenne trzy punkty i jesteśmy coraz bliżej upragnionego utrzymania - powiedział po końcowym gwizdku podopieczny trenera Pawła Janasa.

Gospodarze sobotniego spotkania w większości tłumaczyli porażkę z gdańszczanami nietypową jak na kwiecień pogodą. Sobotnie popołudnie było w Łodzi bardzo ciepłe i słoneczne. Na warunki pogodowe narzekał także jednak Grzelczak, piłkarz zwycięskiego zespołu. - Pogoda dzisiaj nas nie rozpieszczała i widać to było na boisku. W Polsce po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni do gry przy wysokiej temperaturze, ale jest zwycięstwo i tylko to będziemy pamiętać na koniec sezonu - stwierdził wychowanek Widzewa Łódź, który zapamięta ten mecz nie tylko ze względu na zwycięstwo swojego aktualnego zespołu. - Miło było wrócić na stadion Widzewa, z którym jestem związany od dziecka - powiedział zawodnik, którego nazwisko było wielokrotnie skandowane przez fanów łódzkiego klubu.

Piotr Grzelczak (nr 9) został ciepło przyjęty przez fanów Widzewa Piotr Grzelczak (nr 9) został ciepło przyjęty przez fanów Widzewa

Podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego nie sprawiali wrażenia zainteresowanych zwycięstwem w sobotnim pojedynku, nie forsując tempa spotkania. To ułatwiło Lechii dowiezienie korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka sędziego Adama Lyczmańskiego. - Nikt nie oddaje za darmo punktów i z pewnością Widzew też walczył o to, aby powiększyć dorobek punktowy, a może nawet wygrać. To my jednak strzeliliśmy jedynego gola w tym spotkaniu i przechyliliśmy szalę na swoją korzyść. Tak bywa - odpowiedział na pytanie o postawę Widzewa napastnik Lechii.

Co więc zadecydowało o zwycięstwie piłkarzy trenera Janasa zdaniem Grzelczaka? - - W innych meczach brakowało nam szczęścia. W meczach z GKS-em (3:1 w Bełchatowie - przyp. red) i dzisiaj z Widzewem byliśmy od przeciwników po prostu skuteczniejsi. Zawsze gdzieś brakowało wykończenia w naszych akcjach. Poprzednie spotkania pokazały przecież, że stwarzaliśmy sobie sytuacje i niejednokrotnie mieliśmy więcej okazji niż rywale - zakończył swoją wypowiedź piłkarz gdańszczan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×