Ryszard Tarasiewicz: Potrzebujemy stabilizacji i kilku meczów bez porażki

Pogoń Szczecin po trzech seryjnych porażkach nie przegrała drugiego meczu z rzędu. Tym razem drużyna z Pomorza wywiozła punkt z trudnego terenu w Radzionkowie, nadganiając wynik w drugiej połowie.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Pogoń Szczecin pod wodzą Ryszarda Tarasiewicza jeszcze nie przegrała. Nowy szkoleniowiec Portowców w dalszym ciągu czeka jednak na debiutanckie zwycięstwo. - Na rozruchu po meczu z Olimpią mówiłem moim zawodnikom, że znam klimaty panujące w Radzionkowie i czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Wiedzieliśmy, że same umiejętności do zwycięstwa na tym terenie nie wystarczą i to znalazło swoje potwierdzenie na boisku - przyznaje opiekun szczecińskiej drużyny.

Cidry do meczu z wiceliderem podeszły bez kompleksów. Od początku były nastawione na szybkie kontry i po jednej z nich wywalczyły stały fragment gry, który w konsekwencji wielbłąda szczecińskiej defensywy zakończył się bramką dla gospodarzy autorstwa Bartosza Kopacza. - Nieraz w tej lidze trzeba mniej grać w piłkę, a potrafić na boisku odpowiedzieć tymi cechami, które są główną domeną Ruchu. Pierwszej bramki mogliśmy uniknąć, ale z drugiej strony mogliśmy w końcówce stracić bramkę na 2:1 - zauważa Tarasiewicz.

Portowcy wynik gonili blisko pięćdziesiąt minut. Po godzinie gry stan meczu do wyrównania doprowadził strzałem z rzutu karnego Bartosz Ława. - Wyrównaliśmy w odpowiednim momencie, ale mogę mieć do moich zawodników pretensję, że przerodziło się to w chaos w linii defensywnej, bo linia pomocy zbyt szybko wchodziła w linię ataku. Muszę jednak zrozumieć determinację moich zawodników z formacji ofensywnych, bo wiedzieli, że przyjechaliśmy tutaj wygrać mecz - analizuje szkoleniowiec Pogoni.

Szczecińska drużyna w lidze nie potrafi wygrać od pięciu spotkań i straciła miejsce premiowane awansem do T-Mobile Ekstraklasy. - Po trzech porażkach z rzędu bardzo ważne dla nas było, żeby zachować ciągłość w meczach bez porażki. Myślę, że progres jest widoczny i kolejny mecz zakończy się już naszym zwycięstwem - przekonuje opiekun drużyny ze stadionu im. Floriana Krygiera.

Pomimo słabego początku rundy wiosennej cel pretendenta na ten sezon się nie zmienia. - Gramy o awans i to kwestia bezsporna. Ważne jest jednak, żebyśmy byli w stanie zachować w swojej grze regularność. Czeka nas mecz z Flotą u siebie i zwycięstwo w tym meczu będzie naszym ważnym krokiem do sukcesu - wskazuje Tarasiewicz.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×