Bulteriery z Konwiktorskiej
Piłkarze Czarnych Koszul w poniedziałek walczyli o głowę Jacka Zielińskiego. - Mówiłem im, że nie liczy się styl, tylko wynik końcowy - nie kryje trener stołecznego zespołu.
Podopieczni doświadczonego szkoleniowca słowa Zielińskiego wzięli sobie do serca, przeciwko Jagiellonii nie zaliczyli wielkiego występu, imponowali za to walką i zaangażowaniem. Obie drużyny grały bardzo ostro, przez cały mecz trzeszczały kości, wszystko toczyło się jednak w atmosferze fair play, a po końcowym gwizdku z trzech punktów mogli cieszyć się gospodarze.
- Na odprawie przedmeczowej przekazałem moim zawodnikom, że styl ani wrażenie wizualne nie będą miały znaczenia, liczy się tylko efekt końcowy. Musieliśmy to spotkanie wygrać, mówiąc kolokwialnie - "po trupach". Podjęliśmy walkę i graliśmy z olbrzymim zaangażowaniem, choć nie zawsze wszystko dobrze się układało - relacjonuje Zieliński.
Mecz z Jagiellonią kosztował Polonistów dużo zdrowia, a ostrą walkę Czarne Koszule okupiły utratą Marcina Baszczyńskiego i Bruno Coutinho, których najprawdopodobniej zabraknie w meczu derbowym z Legią. - Na razie mamy chwilę czasu na to, żeby doprowadzić zespół do jak najlepszego stanu fizycznego. W poniedziałek zostawiliśmy na boisku sporo sił, bo długo musieliśmy gonić wynik, jak bulteriery, do samego końca - obrazowo opisuje doświadczony szkoleniowiec.
Piątkowe starcie z Legią zadecyduje o tym, czy Czarne Koszule będą w stanie włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Na dziewięć kolejek przed końcem sezonu zespół Zielińskiego do lidera z Łazienkowskiej traci pięć oczek i jeśli przegra, praktycznie straci szanse na tytuł. Wygrana Polonistów z kolei sprawi, że w ścisłej czołówce ligowej tabeli znów zapanuje ogromny tłok, a różnica między pierwszą i piątą ekipą może skurczyć się nawet do dwóch oczek.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.