Łukasz Hanzel: Oby wiosną gra była taka jak w meczu z Lechem

W meczu z Lechem Łukasz Hanzel wywalczył dla KGHM Zagłębia rzut karny, po którym Darvydas Sernas trafił do siatki. Miedziowi nie zdołali jednak wywieźć z Poznania nawet punktu.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

- Myślę, że zasłużyliśmy w tym pojedynku chociaż na remis. Niestety nie wywalczyliśmy go i teraz nie pozostaje nam nic innego jak tylko dobrze przygotować się do rundy wiosennej. Chciałbym, żebyśmy w każdym meczu grali z takim zębem i zaangażowaniem jak w Poznaniu - powiedział Łukasz Hanzel.

Największe mankamenty Zagłębia to nieskuteczność i postawa obrony. W poniedziałek lubinianie strzelili dwie bramki, mając sytuacje na więcej, zaś w tyłach popełniali kardynalne błędy. Najlepszym przykładem był trzeci gol Artjoma Rudneva. Łotysz przejął piłkę po katastrofalnym zachowaniu rywali.

- Nie ma co ukrywać, że straciliśmy głupie bramki. To nie były akcje, w których przeciwnik całkowicie nas "rozklepał". Boli też to, że nie wykorzystaliśmy naprawdę dobrych okazji, a było ich całkiem sporo. Zimą trzeba nad tym popracować. Ogólnie jednak chcielibyśmy grać wiosną podobnie jak w starciu z Lechem - dodał Hanzel.

Jak 25-letni pomocnik ocenił swoją dyspozycję? W Poznaniu był jednym z aktywniejszych zawodników Miedziowych. - W każdym meczu staram się grać jak najlepiej. Różnie to wychodzi, raz jest dobrze, raz gorzej. Zaangażowanie jednak zawsze jest maksymalne. Co do spotkania z Lechem, to występowałem na pozycji, która bardzo mi odpowiadała.

Podopiecznych Pavla Hapala czekają dość smutne święta Bożego Narodzenia. Zagłębie przezimuje bowiem na ostatnim miejscu w tabeli. - Na pewno nie będzie wesoło - zarówno dla nas piłkarzy, jak i kibiców. Mam jednak nadzieję, że druga część sezonu okaże zdecydowanie lepsza. W przeszłości przecież już tak bywało - zakończył Hanzel.

->Więcej o KGHM Zagłębiu Lubin

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×