Szkoda, że już koniec rundy się zbliża - rozmowa z Przemysławem Kocotem, piłkarzem KS Polkowice

Po zmianie trenera piłkarze KS Polkowice zaczęli zdobywać punkty. W ostatniej kolejce polkowiczanie sensacyjnie pokonali Flotę Świnoujście, a jedną z bramek dla KS-u zdobył Przemysław Kocot, były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl mówił on także o swoim byłym klubie.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: Odnieśliście zwycięstwo w bardzo ważnym dla was meczu. Było to jednak trudne spotkanie o czym wskazuje choćby pozycja Floty Świnoujście w ligowej tabeli.

Przemysław Kocot: - Na pewno Flota przyjechała do Polkowic w roli faworyta. Przez pierwsze dziesięć minut było widać, że drużyna ze Świnoujścia przyjechała po zwycięstwo. Można powiedzieć, że po tym, jak piłkarze Floty strzelili nam bramkę to troszkę się przebudziliśmy, doprowadziliśmy do remisu, ale zaraz potem straciliśmy kolejnego gola. Musieliśmy sobie w przerwie powiedzieć kilka ostrych słów, bo ta gra nie wyglądała za dobrze - szczególnie w obronie. Po wznowieniu gry wyszliśmy bardziej zmotywowani, bardziej agresywnie zaczęliśmy grać i strzeliliśmy gola na 2:2, a potem wyszliśmy na prowadzenie. Trzy punkty zostały w Polkowicach z czego bardzo się cieszymy.

Jak to się mówi - pokazaliście charakter...

- Można tak powiedzieć. Widać, że Flota to bardzo dobry zespół, który walczy o awans. My jak na razie skupiamy się na grze o utrzymanie. Cieszy to, że dużo walki zostawiliśmy na boisku i to się przełożyło na trzy punkty.

O was też już można powiedzieć, że gracie coraz lepiej, bo te punkty już coraz częściej zdobywacie.

- Na pewno. Od momentu, gdy przyszedł nowy trener coś zmienił w naszej grze i można powiedzieć, że fizycznie coraz lepiej wyglądamy. Tylko szkoda, że już koniec rundy się zbliża, bo z każdym meczem gramy coraz lepiej.

Zupełnie inaczej wychodzi się chyba teraz na boisko niż na początku, kiedy ponosiliście porażkę za porażką?

- Mieliśmy taki okres, gdzie chyba ośmiu meczów nie wygraliśmy. To siedziało nam w głowach. Teraz cieszy dobra gra, bo można powiedzieć, że coraz lepiej prezentujemy się na boisku. Przede wszystkim zdobywamy punkty, a tych nam jeszcze brakuje.

Pierwsza bramka strzelona dla klubu z Polkowic cieszy?

- Tak, na pewno. Każda bramka cieszy.

Brakuje wam jeszcze tylko zwycięstw na wyjeździe, jak na razie nie udało wam się wygrać na boisku rywala.

- Przed nami ciężki wyjazd do Szczecina. Na pewno będziemy tam jechać po trzy punkty. Wiadomo, że pogoń aspiruje do awansu do T-Mobile Ekstraklasy, więc czeka nas ciężki mecz. Nam jednak brakuje tych punktów i w Szczecinie będziemy grać o zwycięstwo.

Runda niebawem się kończy. Wiadomo co się działo w Polkowicach przed sezonem. Start w rozgrywkach był słaby, teraz jest zdecydowanie lepiej. Można więc dostrzec jakieś pozytywy po dotychczasowych meczach?

- Myślę, że nie zasługujemy na tą pozycję w tabeli na której jesteśmy. Zawsze może być lepiej. Na razie cieszmy się z tego, że wychodzimy z tego dołka w którym byliśmy. Tą rundę można zaliczyć do nieudanych.

Zapowiada się spokojną czy na gorącą zimę w Polkowicach?

- Jeszcze mamy dwa mecze przed sobą. Zobaczymy co będzie po tych dwóch spotkaniach. Myślę, że będziemy musieli popracować przez tą zimę i przygotować się jak najlepiej do następnej rundy.

Jak ogląda pan spotkania Zagłębia Lubin to nie widzi pan dla siebie miejsca w składzie w tej drużynie? To co się teraz dzieje w Lubinie nie wygląda najlepiej.

- Nie wygląda to najlepiej... Ciężko powiedzieć czy jest dla mnie miejsce w tej drużynie czy nie. Grałem tutaj przez cztery lata. Myślę więc, że dla mnie okres gry w Zagłębiu się skończył. Tylko szkoda chłopaków, bo starają się, ale po prostu nie wychodzi im za bardzo gra.

Może z Zagłębiem będzie tak, jak z wami w Polkowicach...

- Myślę, że tak. Oby tak było.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×