Nie poznawałem chłopaków - komentarze trenerów po meczu Warta Poznań - Wisła Płock

Wisła Płock niespodziewanie pokonała Wartę Poznań 2:1 i wydostała się ze strefy spadkowej. Mecz obfitował w dużą ilość sytuacji podbramkowych, ale piłkarze kończyli je w katastrofalny sposób. Dla Libora Pali był to powrót do Poznania. W 2003 roku prowadził miejscowego Lecha, z którym odniósł tylko jedno zwycięstwo - w meczu z Wisłą Płock. Teraz jako trener tej drużyny pokonał poznańską Wartę.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Libor Pala (trener Wisły Płock): Przyjechaliśmy zagrać konsekwentnie w bloku defensywnym i nastawiliśmy się na kontry. Pierwszy raz spośród dziesięciu meczów za mojej kadencji udało nam się pierwszym strzelić gola, co nas uspokoiło. Potem mieliśmy szczęście, bo zawodnicy Warty uderzali albo w naszego bramkarza, albo nie trafiali w bramkę. Obie drużyny miały wyrównaną liczbę okazji. Potem parę razy wyszliśmy z kontratakami i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo w końcówce była nerwówka. Cieszymy się z trzech punktów, bo dla nas każde zwycięstwo jest ważne. Robimy krok za krokiem. Ostatnio zremisowaliśmy z Pogonią, choć mieliśmy cztery sytuacje sam na sam z bramkarzem. Żal mi, że wygraliśmy akurat w Poznaniu, ale gdzieś musimy zdobywać punkty. Gdy pracowałem w Lechu wygrałem jeden mecz, właśnie z Wisłą Płock. Teraz przyjechałem z tą drużyną i cieszę się, że rola się odwróciła.

Artur Płatek (trener Warty Poznań): Gratuluję trenerowi Pali zwycięstwa. Jestem smutny. Zrobiliśmy duży krok ku temu, aby patrzeć w dolną część tabeli. Ciężko mi zebrać myśli na temat tego, co się działo. W pierwszej połowie nie poznawałem chłopaków. Po przerwie było trochę lepiej, ale nasza nonszalancja z tyłu była tak duża, że nie wiem czy moje 11-letnie dzieci tak grają. Niestety nie potrafiliśmy odrobić straconej bramki. Jest to zastanawiające, że stwarzając tyle sytuacji nie potrafimy strzelić bramki. Jest to nasz duży problem.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×