Marian Kelemen: Starałem się przewidzieć, gdzie kto uderzy

Marian Kelemen został okrzyknięty bohaterem Śląska Wrocław w czwartkowym meczu z Lokomotivem Sofia. Bramkarz ekipy ze stolicy Dolnego Śląska obronił dwa rzuty karne, dzięki czemu wrocławianie awansowali do IV rundy elim. Ligi Europejskiej.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Jaką Kelemen ma receptę na bronienie karnych? - Starałem się przewidzieć, gdzie kto uderzy, i dopiero w ostatniej możliwej chwili zdecydować, w które miejsce się rzucić. Czasami ważna jest intuicja. Przy trzecim karnym Bułgarów odbiłem piłkę ręką, a później instynktownie jeszcze nogą, którą podniosłem wyżej. Cieszę się, że udało mi się obronić dwie jedenastki, a nie jedną. Zawodnik, który strzelałby jako ostatni (Mateusz Cetnarski - przy. red.), byłby pod straszną presją. Zdjąłem z niego to obciążenie - powiedział bramkarz Śląska w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Marian Kelemen zgodził się ze słowami trenera Lenczyka, że Śląsk był lepszą drużyną od Lokomotivu. By to potwierdzić, w obu spotkaniach zabrakło choć jednej bramki. Ostatecznie wrocławianie okazali się lepsi w konkursie jedenastek.

Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×