Liran Cohen: Chcę pomóc Podbeskidziu grać lepiej

W sobotnim spotkaniu z Ruchem Chorzów w barwach Podbeskidzia Bielsko-Biała zadebiutował Izraelczyk Liran Cohen. 28-letni pomocnik spędził prawie 40 minut na boisku, w czasie których pokazał kilka ciekawych zagrań. Na tle blado wyglądających kolegów z drużyny był jasnym punktem Podbeskidzia. Portal SportoweFakty.pl rozmawiał z Cohenem.

Paweł Sala
Paweł Sala

Izraelczyk Liran Cohen usiadł na ławce rezerwowych od początku meczu z Ruchem Chorzów. Widząc jednak nieporadność swoich kolegów z drużyny, którzy po pierwszej połowie przegrywali 0:1, kwestią czasu było pojawienie się pomocnika na boisku. Tym bardziej, iż trener Podbeskidzia nie mógł skorzystać w tym meczu z innego kreatora gry, Dariusza Kołodzieja (Popularny "Kołek" z powodu kontuzji nie zagra już tej jesieni, o czym piszemy TUTAJ). Cohen czekał na swój debiut w bielskim zespole, ale i w ekstraklasie w ogóle do 51 minuty. Wówczas zmienił Czecha Františka Metelkę. Przez niespełna 40 minut Izraelczyk pokazał kilka ciekawych i celnych zagrań do partnerów, jednak w pojedynkę - albo we dwóch, dodać bowiem można jeszcze dobrą postawę Sylwestra Patejuka, któremu jako jedynemu z podstawowego składu "chciało się" grać - nie był w stanie odmienić losów meczu.

- Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy, bowiem przegraliśmy ten mecz. Jestem bardzo rozczarowany, że nie udało nam się strzelić gola. Ruch o tę jedną bramkę był od nas lepszy - stwierdził w rozmowie z naszym portalem Liran Cohen.

Niskiej postury pomocnik, o wzroście podobnym do Dariusza Łatki, zapowiedział iż chce zawalczyć o grę w pierwszym składzie Podbeskidzia. - Tak, oczywiście. Jednak dla mnie jest to pierwszy pełny tydzień trenowania. Zespół zagrał dobry mecz w poprzedniej kolejce z Legią. W tym meczu przegraliśmy, ale jesteśmy razem jedną drużyną. Oczywiście, że chcę grać jak najwięcej, jednak jeśli wygrywamy to wszyscy jako zespół, podobnie jeśli przegrywamy - podkreślił 28-letni pomocnik. Na dłuższe występy Cohena w ekipie beniaminka ekstraklasy są duże szanse, co zapowiedział już trener Robert Kasperczyk. - Wiele rzeczy nam nie wychodzi, gdy chcemy odrabiać straty. Tutaj rola środkowego ofensywnego pomocnika, na którego będziemy chcieli kreować grę, Lirana Cohena, jest niezbędna - stwierdził szkoleniowiec.

Cohenowi podoba się atmosfera w Bielsku-Białej i organizacja klubu. - W Bielsku-Białej jest bardzo gorąca atmosfera. Gramy na całkiem fajnym obiekcie. Kibice są bardzo dobrzy, przez cały mecz wierzą w nas, choć dzisiaj postanowili nie dopingować na znak protestu. Jeśli będziemy grać lepiej, to uszczęśliwimy naszych fanów - przekonywał.

Były zawodnik Maccabi Tel-Awiw, z którym występował w Lidze Mistrzów UEFA, nie chce zagłębiać się w porównania ligi polskiej z izraelską. - To był mój pierwszy mecz w polskiej lidze, więc wiele na razie nie mogę powiedzieć. Na pewno w waszej lidze gra się bardzo fizycznie. Mam nadzieję, że pomogę mojemu nowemu zespołowi grać lepiej i będziemy wygrywali następne spotkania - zakończył rozmowę z portalem SportoweFakty.pl Cohen.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×