Spokojnie możemy powalczyć o pierwszą szóstkę - rozmowa z Jakubem Wójcickim, piłkarzem Zawiszy Bydgoszcz

Drużyna Zawiszy Bydgoszcz jest jednym z tegorocznych beniaminków piłkarskiej I ligi. Mimo tego zawodnicy bydgoskiej ekipy odważnie zapowiadają walkę o najwyższe lokaty. Jeden z graczy tego zespołu, Jakub Wójcicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl mówi o celach Zawiszy, a także ocenia swoją obecną formę.

Michał Konarski
Michał Konarski

Michał Kowalski: Zawisza zremisował w sobotnim sparingu z Górnikiem Wałbrzych 0:0. Wynik ten jest chyba dla ciebie nieco rozczarowujący?

Jakub Wójcicki: Z całą pewnością wynik ten nie jest satysfakcjonujący, bo jak wiadomo zwycięstwa pozwalają uwierzyć w siebie. W sparingach jednak wynik to sprawa raczej drugorzędna. Ważniejsze jest natomiast przetestowanie pewnych ustawień, czy też sprawdzenie zawodników.

Czego więc według ciebie zabrakło, by pokonać graczy z Wałbrzycha?

- Myślę, że głównym powodem takiego wyniku były pewne problemy ze zgraniem u niektórych zawodników. Jak wiadomo, jesteśmy przecież dopiero na etapie budowania zespołu. Drugą przyczyną mógł być brak świeżości, bo na treningach naprawdę ciężko pracujemy. To mogło być widoczne w meczu z Górnikiem.

Zawisza w spotkaniach sparingowych ma ogromne problemy ze skutecznością. Z czego może to wynikać?

- Wpływ na naszą skuteczność może mieć fakt, że do tej pory skupialiśmy się raczej na przygotowaniu motorycznym i mieliśmy mniej kontaktu z piłką. Ale na pewno przyjdzie czas na pracę nad poprawieniem skuteczności. Wierzę, że gdy zaczną się rozgrywki ligowe, nie będzie żadnych problemów.

Jak ocenisz szanse swojej drużyny w I lidze? Stać was na miejsce w czołówce?

- Według mnie nie ma aż tak wielkiej różnicy klas pomiędzy pierwszą a drugą ligą. Najlepiej pokazały to w zeszłym sezonie drużyny Ruchu Radzionków i Górnika Polkowice. Wydaje mi się, że śmiało możemy powalczyć o pierwszą szóstkę.

Jakie ekipy według ciebie wydają się być najmocniejsze?

- Osobiście uważam, że o czołowe lokaty będą walczyły Arka Gdynia, Pogoń Szczecin, Sandecja Nowy Sącz, Piast Gliwice, a także katowicki GKS.

Drużyna Zawiszy jest w trakcie okresu przygotowawczego. Jak ocenisz swoją dyspozycję?

- W tej chwili najważniejsze jest dla mnie, by przejść ten trudny okres bez kontuzji, a forma na pewno będzie wzrastać. Jestem już rok w Bydgoszczy, w pełni się tutaj zaaklimatyzowałem. Mam nadzieję, że ten sezon będzie udany zarówno dla mnie, jak i dla Zawiszy.

Często słyszy się opinie, że druga liga zachodnia jest o wiele silniejsza od wschodniej. Jak odniesiesz się do tej tezy, mając na uwadze np. sparing z Wisłą Płock?

- Trudno to stwierdzić po rozegraniu jednego sparingu. Ale faktycznie jest bardzo dużo opinii, że zespoły z ligi zachodniej przerastają poziomem te z ligi wschodniej. Według mnie jest to prawda.

Czy sztab szkoleniowy Zawiszy postawił przed wami - piłkarzami - jakieś konkretne cele na sezon 2011/12?

- Jak na razie nie ustalaliśmy żadnych konkretów. Wiemy jednak na pewno, że kluczowe i najważniejsze będzie zdobycie jak największej ilości punktów. Do tego trzeba grać ofensywny futbol - taki, aby zadowolił naszych kibiców.

Jaka atmosfera panuje w zespole? Są jakieś obawy, że I liga to mogą być za wysokie progi?

- Nie mamy żadnych obaw, ponieważ zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy dobry zespół. Poza tym w kadrze jest wielu chłopaków, którzy grali już w przeszłości na wyższym poziomie. Nie jest to dla nich żadna nowość.

Jak ocenisz trenera Janusza Kubota? Czy drużyna dogaduje się z nim równie dobrze jak z Adamem Topolskim?

- Szczerze powiedziawszy, drużyna dopiero poznaje się z nowym trenerem. Po tak krótkim okresie trudno porównywać obu szkoleniowców.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×