Trafne wybory Oresta Lenczyka
Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. A że z Oresta Lenczyka rzemieślnik przedni, to jego Śląsk - osłabiony brakiem dwóch czołowych zawodników - wyprawę do Warszawy okrasił nieoczekiwanym zwycięstwem.
Kamil Kołsut
Wojskowi do stolicy przylecieli samolotem, na pokładzie zabrakło jednak kontuzjowanych Przemysława Kaźmierczaka, Sebastiana Mili, Dariusza Sztylki i Łukasza Gikiewicza. Ten ostatni tuż przed świętami ukłuł krakowską Wisłę, dwóch pierwszych grą Śląska dyryguje od początku rozgrywek. Mimo istotnych osłabień wrocławianie na murawie się jednak nie położyli i utarli nosa Polonii, która przed pierwszym gwizdkiem jednogłośnie okrzyknięta została przez media zdecydowanym faworytem.
- Właśnie tego się obawialiśmy - tej nieprzewidywalności i jakiegoś elementu zaskoczenia ze strony przeciwnika - nie krył po ostatnim gwizdku w rozmowie z dziennikarzami trener przegranych, Jacek Zieliński. - Cały czas zastanawialiśmy się, co trener Lenczyk jest w stanie wymyślić bez Mili, Kaźmierczaka, Sztylki i tak dalej. Wydaje się, że z tej ciężkiej sytuacji wybrnęli obronną ręką i za to wielkie słowa uznania dla drużyny i trenera - nie kryje doświadczony szkoleniowiec Czarnych Koszul.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.