Wojna domowa kibiców Zagłębia Lubin

Nie milkną echa wydarzeń, które miały miejsce na trybunach Dialog Arena podczas meczu KGHM Zagłębia Lubin z Jagiellonią Białystok. Pretensjami obrzucają się nawzajem kibice gospodarzy sobotniego pojedynku.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Fani na wszystkich stadionach rozpoczęli jednolity protest przeciwko działaniom rządu. Na każdym obiekcie wywieszono transparent, gdzie było napisane: "Nie spełnione rządu obietnice = temat zastępczy kibice". W Lubinie postanowiono mocniej zaakcentować ten protest. Prócz transparentu kibice zasiadający na "młynie" wrzucili na murawę serpentyny. Kiedy zostały pozbierane rzucono na boisko nowe. Sytuacja powtórzyła się kilka razy. Mecz po kilku minutach wznowiono. Chwilę później na tym samym sektorze zaczęły wybuchać petardy hukowe. Inni kibice Zagłębia z niezadowoleniem podeszli do akcji "młyna" i gwizdami reagowali na rzucane serpentyny oraz odpalane środki pirotechniczne. Do kolejnego starcia pomiędzy tymi fanami doszło po spotkaniu, ale już w komentarzach internetowych. Każda ze stron przedstawia swoje racje. Najzagorzalsi fani Zagłębia mimo porażki swojej drużyny do końca dopingowali swoich zawodników, którzy grając w dziewiątkę byli już bezradni wobec dobrze dysponowanej Jagiellonii Białystok. - Chcieliśmy dzisiaj wygrać dla kibiców, którzy nie opuścili nas do samego końca, chociaż wynik był niekorzystny. Dopingowali nas, ale my w dziewiątkę niewiele mogliśmy już zrobić - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Adrian Błąd, wychowanek Zagłębia.
Protest kibiców / Fot. Łukasz Haznar
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×