Radzimy Smudzie kogo wziąć na Euro 2012
Za mniej więcej 15 miesięcy Franciszek Smuda ogłosi kogo zabierze na Euro 2012. Problem polska kadra ma z obrońcami, ale i napastnikami. Mamy tylko Roberta Lewandowskiego i Ireneusza Jelenia, a później długo, długo nic.
Bartosz Zimkowski
Bramkarze:
Tutaj radzimy Franciszkowi Smudzie, aby zakopał wojenny topór z Arturem Borucem. Bramkarz Fiorentiny posiada cechy przywódcze, które sprawdzają się na wielkich turniejach, doświadczenie i przede wszystkim ma umiejętności, aby być numerem 1 na Euro 2012. Jego zmiennikiem może być Łukasz Fabiański. Wszystko jednak będzie zależało od tego, jak potoczy się kariera "Fabiana". Jeśli nadal będzie grał w Arsenalu Londyn, to dla niego nie powinno zabraknąć miejsca. Jako trzeciego golkipera proponujemy Grzegorza Sandomierskiego. Sądzimy, że przez najbliższe 1,5 roku zrobi ogromne postępy. Są jeszcze Wojciech Szczęsny czy Przemysław Tytoń. Od tego pierwszego dużo będzie zależało, czy będzie siedział na ławce w kolejnych miesiącach czy też regularnie grał. Sądzimy, że jednak to pierwsze. Tytoń ma naszym zdaniem mniejsze umiejętności. Nie można zapominać jeszcze o Tomaszu Kuszczaku. Jego dni w Manchesterze United wydają się policzone, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby grał w innym zespole.
Obrońcy:
Po bokach pewne miejsca (na chwilę obecną) powinni mieć Łukasz Piszczek oraz Sebastian Boenisch. Obaj występują w mocnych klubach Bundesligi i już udowodnili, że potrafią grać na bardzo wysokim poziomie. Kłopotem są stoperzy. Nie bierzemy pod uwagę Manuela Arboledy. Zagadką jest Kamil Glik. Właśnie został wypożyczony do Bari, gdzie będzie miał szansę regularnej gry. Okaże się czy to jest piłkarz na miarę podstawowego składu reprezentacji Polski. Obok niego postawilibyśmy na kogoś z trójki: Grzegorz Wojtkowiak, Dariusz Dudka lub Maciej Sadlok. Problemem wszystkich tych graczy jest fakt, że rzadko grają na pozycji środkowego obrońcy. Dudka i Sadlok to często lewi defensorzy, chociaż ich nominalną pozycją jest środek defensywy. Wojtkowiak w Lechu Poznań gra na prawej flance, a w kadrze już na środku. Można jeszcze przypomnieć Arkadiusz Głowackiego, ale to wiecznie kontuzjowany piłkarz.
Pomocnicy:
Tutaj Smuda ma duży wybór. Pewniakiem jest Jakub Błaszczykowski. Pozostają zatem cztery wolne miejsca, jeśli przyjmiemy grę systemem 4-5-1. Obok pomocnika Borussii Dortmund ustawilibyśmy Ludovika Obraniaka, który miałby wcielić się w rolę rozgrywającego. Ponadto bardzo dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, ma doświadczenie z silnej ligi francuskiej oraz nienaganną technikę. Trzecim ofensywnym graczem byłby Sławomir Peszko. Od momentu przyjścia do Lecha zrobił kolosalne postępy. Potrafi świetnie dryblować, strzelać i podawać. Mógłby zmieniać się miejscem z Błaszczykowskim i siać popłoch w szeregach drużyny przeciwnej. Ciekawe jak mu się powiedzie w FC Koeln.