Najlepsze i najgorsze zagrania rundy jesiennej ekstraklasy

Runda jesienna sezonu ekstraklasy już za nami. Błyszczało wielu zawodników, wiele postaw doceniliśmy, ale wiele też zganiliśmy. Kto wyszedł na plus, a kto na minus? Przeczytaj "Najlepsze i najgorsze zagrania rundy jesiennej ekstraklasy"!

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Piłkarz rundy: Jan Mucha (Legia Warszawa). Bez wątpienia - najlepszy piłkarz rundy. Bramkarz kompletny, lider drużyny i najsilniejszy punkt Legii. Przy tym skromny człowiek, ale ma jedną wadę - kontrakt do końca sezonu. Jan Mucha wkrótce odejdzie z polskiej ligi. Szkoda, bo to kapitalny golkiper.

Najlepszy transfer rundy: Andrzej Niedzielan (Ruch Chorzów). W Wiśle nie był nikomu potrzebny. Wydawało się, że to już koniec poważniejszej kariery Niedzielana. Transfer do Ruchu Chorzów uratował go. Niedzielan podniósł się i to z dwojoną siłą. Ponownie jest gwiazdą ekstraklasy.

Najgorszy transfer rundy: Grzegorz Kasprzik (Lech Poznań). Blisko milion złotych kosztował Kolejorza ten bramkarz. Piast Gliwice zrobił świetny interes. Kasprzik już dawno temu stracił miejsce w składzie Lecha i nieprędko je odzyska. Buric broni bowiem bezbłędnie.

Mecz rundy: Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 5:2. Kapitalne zawody. Oba zespoły grały otwartą piłkę, przez co stwarzały sobie sporo dobrych sytuacji strzeleckich. I z tego powodu padło też aż siedem bramek. Brawo!

Stadion rundy: Dialog Arena. Piękny obiekt z kapitalną atmosferą. Fani Zagłębia potrafią taką wytworzyć w każdym kolejnym spotkaniu. Ogromnym atutem jest także sam stadion - fantastyczny i nowoczesny. Wszystkie te argumenty przechyliły szalę zwycięstwa w tej kategorii dla obiektu Zagłębia.

Pechowiec rundy: Łukasz Garguła (Wisła Kraków). Miał być ogromnym wzmocnieniem Wisły, ale na razie tuła się po gabinetach lekarskich. Kiedy wydawało się, że już wszystko wraca do normy, Garguła znów musiał udać się do specjalistów. Jego kontrkandydatem do wygrania tej kategorii był Vuk Sotirovic.

Cham rundy: Nikola Mijailović (Korona Kielce). Serba znamy tylko z tego, że potrafi zrobić komuś krzywdę. Nic się nie zmienił. Wojciechowi Łobodzińskiemu o mały włos, a nie przestawił szczęki, dlatego będziemy walczyć z tak chamskimi przejawami.

Trener rundy: Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów). Nie Maciej Skroża, nikt ktoś inny, ale właśnie Waldemar Fornalik. Czwarte miejsce Niebieskich to zaskoczenie. Gra tego zespołu także, a przecież z pieniędzmi na Cichej jest krucho. Pokłony przed trenerem Fornalikiem.

Kontrowersja rundy: sędziowie. Ciężko było wybrać jedną kontrowersję. Wybrać podyktowanie rzutu karnego za faul pół metra przed polem karnym? A może uznanie nieprawidłowo zdobytej bramki lub nie podyktowanie dwóch ewidentnych rzutów karnych? Nie potrafiliśmy się zdecydować stąd zwracamy uwagę na wielki problem polskiego sędziowania.

Wydarzenie rundy: bezdomni. Lech we Wronkach, Cracovia i Wisła w Sosnowcu, a pod koniec rundy Piast w Wodzisławiu. Wszystkie te kluby budują nowe stadiony. Na razie muszą grać na obcych obiektach.

Odkrycie rundy: Maciej Sadlok (Ruch Chorzów). Awansował do pierwszej drużyny z Młodej Ekstraklasy. Młody obrońca zrobił błyskawiczną karierę zakończoną debiutem w reprezentacji Franciszka Smudy. Sadlok to przyszłość kadry narodowej.

Parda rundy: Jan Mucha (Legia Warszawa). Był taki mecz - w Bełchatowie. Mucha robił tam cuda na kiju, a nam się podobało jak dwukrotnie wślizgiem zatrzymał w jednej akcji szarżujących zawodników GKS-u.

Gafa rundy: Canal+. Wiele, naprawdę wiele spotkań, było opóźnionych, ponieważ stacja Canal+ nie wyrabiała się na ustaloną wcześniej godzinę i mecz rozpoczynał się z opóźnieniem.

Najbardziej niedoceniany zawodnik: Inaki Astiz (Legia Warszawa). Jak świetny jest to zawodnik, to wszyscy wiemy. Jednak w tej rundzie trochę mniej go chwalono. Dlatego postanowiliśmy go wyróżnić, ponieważ znów świetnie grał. Klasa sama w sobie.

Wydarzenie rundy: postawa Legii Warszawa w meczach na szczycie. Wojskowi wygrali wszystkie najważniejsze mecze w rundzie - pokonali Lecha Poznań i Wisłę Kraków. Do tego dołożyli także zwycięstwo nad czwartym Ruchem Chorzów. Legia ma patent na najlepsze zespoły w lidze.

Niewyparzona gęba rundy: Patryk Małecki (Wisła Kraków). W wielu sytuacjach Małecki zachował się bardzo prostacko. Jego niektóre wypowiedzi w mediach oburzały piłkarskie środowisko. Także na murawie nie świecił przykładem.

Najgorszy trener rundy: Andrzej Lesiak (KGHM Zagłębie Lubin). Już były trener tego zespołu. Poprowadził Miedziowych w pięciu meczach i wszystkie przegrał - w tym z Piastem Kobylin w Pucharze Polski. Stracił w nich 16 goli, a strzelił 3 bramki. Fatalny bilans. Lesiaka pogoniono z Lubina.

Radość rundy: kibice Cracovii. Po wygranej z Wisłą Kraków świętowali na Wielickiej jakby zdobyli mistrzostwo Polski, ale dobrze - trzeba doceniać takie postawy. Z drugiej jednak strony można pomyśleć, że Cracovia to powinna się teraz cieszyć ze zwycięstw nad Wisłą, ale Płock w I lidze...

Decyzja rundy: Lenczyk za Płatka. Jak dobry to był ruch ze strony działaczy Pasów niech świadczy miejsce w tabeli Cracovii - dziewiąta lokata. O zwycięstwie w derbach Krakowa już pisaliśmy.

Najdziwniejszy napastnik rundy: Ivans Lukjanovs (Lechia Gdańsk). Łotysz to napastnik, który zagrał w 16. meczach ekstraklasy i tylko raz na boisku pojawił się jako rezerwowy. Strzelił jedną bramkę, ale mimo to jest bardzo chwalony za swoją postawę. Ba, gra nawet w reprezentacji Łotwy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×