Trener Boenischa zrobi na złość Smudzie?

Franciszek Smuda wybiera się do Bremy na mecz Werderu z Borussią Dortmund, by zobaczyć w akcji Jakuba Błaszczykowskiego i kandydata do gry w reprezentacji Polski - Sebastiana Boenischa. Czy Smuda zobaczy pojedynki obu zawodników?

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Krótko po nominacji na trenera narodowej reprezentacji Franciszek Smuda zapowiedział, że osobiście wybierze się do Bremy, aby namawiać do gry w barwach Polski Sebastiana Boenischa. Doskonałą okazją wydawał się być mecz Werderu z Borussią Dortmund, z Jakubem Błaszczykowskim w składzie. Pojedynki prawoskrzydłowego Błaszczykowskiego i lewego obrońcy Werderu - Boenischa, miały być szczególnym przedmiotem uwagi Smudy.

Jak się okazuje, do tych pojedynków może nie dojść. O ile nieobecność w składzie Werderu Boenischa na mecz Ligi Europejskiej z Austrią Wiedeń można było traktować jako chęć dania odpoczynku zawodnikowi, o tyle wypowiedzi rzecznika prasowego Werderu wzbudzają niepokój. Tino Polster zapowiedział, że nieobecność w składzie Boenischa nie będzie komentowana. Czyżby trener Thomas Schaaf chciał zrobić na złość Smudzie i Polakom? Trudno oczekiwać, aby decydował się na tak ryzykowne posunięcie. Boenisch od początku tego sezonu prezentuje bowiem dobrą formę i trudno przypuszczać, aby w ostatnich dniach Fin Petri Pasanen przekonał Schaafa do swoich umiejętności.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×