Wtorek w Premier League: Dłuższa przerwa Robinho, MU obserwuje nowego bramkarza

Napastnik Manchesteru City Robinho będzie musiał przechodzić rehabilitację kostki przez kolejne trzy miesiące. Tymczasem Machester United znalazł w Portugalii następcę Edwina Van der Sara. Nad swoją przyszłością w Chelsea Londyn zastanawia się Michael Ballack. Niemiec rozważa zakończenie kariery. Natomiast jego klubowy kolega Didier Drogba oznajmił, że mecz z Wigan Athletic był najgorszym odkąd występuje w The Blues.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Robinho wróci pod koniec października

Kolejne trzy tygodnie przerwy czekają Robinho. Brazylijski napastnik ma problemy z kostką i dopiero w połowie bądź pod koniec października wróci do gry.

Początkowo Robinho miał wrócić na początku przyszłego miesiąca. Tak ocenili lekarze we wrześniu, po tym jak były gracz Realu Madryt wrócił z kontuzją z meczów reprezentacji Brazylii.

Robinho wykonuje na razie ćwiczenia jedynie na siłowni. Nie trenuje póki co, ponieważ uraz kostki to wyklucza.

Rui Patricio nowym bramkarzem Man Utd?

Słabe występy Bena Fostera oraz zbliżający się koniec kariery Edwina Van der Sara zmusiły Sir Alexa Fergusona do poszukiwań nowego bramkarza. Tomasz Kuszczak również nie jest brany pod uwagę.

21-letni Rui Patricio to podobno jest z głównych kandydatów do transferu na Old Trafford. Obecnie broni on barw Sportingu Lizbona i spisuje się naprawdę dobrze. - To prawda, że był już oglądany, nawet gdy w klubie z Manchesteru był już Queiroz - powiedział Carlos Goncalves reprezentujący interesy Patricio.

Drogba szczery do bólu

Wciąż rozpamiętywana jest porażka Chelsea Londyn z Wigan Athletic. John Terry przyznał, że był wściekły na swoich kolegów klubowych, a Didier Drogba oznajmił, iż był to najgorszy mecz Chelsea odkąd jest w tym klubie.

- Nie graliśmy dobrze. Nic nam nie wychodziło. Rywale wygrali we wszystkich elementach. To był najgorszy mecz odkąd jestem w Chelsea. Musimy przeanalizować to, co było źle. Gdy graliśmy w osłabieniu to wciąż mieliśmy szansę na wynik 2:2, ale tego nie dokonaliśmy - powiedział Drogba.

Ballack myśli nad swoją przyszłością

Do końca tego sezonu ważny kontrakt z Chelsea Londyn ma Michael Ballack. Reprezentant Niemiec zastanawia się co zrobi w lecie 2010 roku.

33-latek zaznacza, że swoją ostateczną decyzję będzie konsultował z rodziną. Zdanie najbliższych jest dla Ballacka bardzo ważne. Jeszcze niedawno Niemiec mówił, iż po mistrzostwach świata w 2010 roku może zakończyć piłkarską karierę.

- W Londynie czuję się jak w domu i mogę sobie wyobrazić, że to właśnie w Chelsea zakończę swoją karierę - przyznał Ballack.

Szczęście w nieszczęściu Bendtnera

Dużo szczęścia miał Nicklas Bendtner, który w niedzielę miał wypadek samochodowy. Duńczyk wyszedł z niego o własnych siłach, ponieważ odniósł tylko drobne obrażenia.

Jednak Arsene Wenger zdecydował, że Bendtner nie zagra we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus. Bendtnera boli bowiem kolano, a także ramię. Ojciec piłkarza przyznał, że mimo to jego syn miał dużo szczęścia, iż nie skończyło się poważniejszymi obrażeniami.

Scholes wciąż może zachwycać

Chociaż w listopadzie Paul Scholes będzie miał na karku już 35 lat, to wciąż kapitalnie potrafi zagrać futbolówkę na kilkadziesiąt metrów, czy też strzelić bramkę.

Swoją wartość dla całego zespołu pokazał w wygranym 2:0 meczu ze Stoke City. Sir Alex Ferguson pochwalił swojego pomocnika, mówiąc, że zawsze może na niego liczyć.

Tymczasem Scholes chce strzelać więcej goli, ponieważ w ostatnich dwóch latach tylko sześć razy trafił do siatki rywali. Kiedyś zdobywał po przynajmniej 10 goli w sezonie. Chciałby poprawić się w tym elemencie.

Nadzieja Beniteza

Javier Mascherano nie zagra we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Fiorentiną. Menedżer Liverpoolu Rafael Benitez ma głęboką nadzieję, że Argentyńczyk będzie gotowy do gry już na ten weekend, kiedy The Reds zmierzą się z Chelsea Londyn.

To może być ważny mecz w kontekście mistrzostwa Anglii, ale uraz ścięgna udowego może wykluczyć Mascherano w hicie Premier League. Lekarze robią wszystko, by Argentyńczyk zdołał zagrać na Stamford Bridge.

Jermain Defoe: To dzięki kontuzji

Dość niecodziennie wypowiedział się Jermain Defoe. Anglik przyznał, iż osiągnął tak dobrą formę dzięki kontuzji, która wyeliminowała go z gry na trzy miesiące.

Napastnik Tottenhamu Hotspur miał złamaną stopę i nie mógł grać. Jednak gdy wrócił to błyszczy na boiskach Premier League. Strzelił już pięć goli w siedmiu meczach. Trafia również w reprezentacji Anglii. - Uważam, że jestem teraz w najlepszej formie w całej karierze - powiedział wyraźnie zadowolony 26-letni Defoe.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×