Radosław Matusiak: Pozostaje niedosyt

Remis z Legią, zwycięstwo nad Lechem i podział punktów w meczu z Koroną Kielce - Cracovia nie przegrała trzeciego meczu z rzędu odkąd objął ją trener Orest Lenczyk. Mimo to zawodnicy Pasów nie opuszczali stadionu w Kielcach z podniesionymi głowami. - Bo mogliśmy wygrać - przekonuje Radosław Matusiak, który w sobotę strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Cracovii.

Paula Duda
Paula Duda

Spotkanie w Kielcach było dość wyrównane, ale pierwsza połowa przebiegała pod dyktando przyjezdnych. Cracovii wystarczyło trzynaście minut, aby objąć prowadzenie. Pięknym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Łukasz Derbich. W polu karnym znakomicie odnalazł się Radosław Matusiak, który uprzedził Hernaniego i nie dał szans swojemu imiennikowi Radosławowi Cierzniakowi. - Ćwiczyliśmy takie akcje na treningach. Wyszło nam to bardzo fajnie- mówi "RadoMatu". Dla byłego snajpera reprezentacji Polski było to pierwsze trafienie dla Pasów w swoim drugim występie.

Po przerwie inicjatywę przejęła Korona, co zemściło się na podopiecznych Oresta Lenczyka. Gola wyrównującego i, jak się później okazało, ustalającego wynik meczu zdobył Edi Andradina. - Edi nadawał ton grze Koronie, która grała naprawdę nieźle - chwali rywala Matusiak. - Druga połowa była gorsza w naszym wykonaniu. Graliśmy za nerwowo i trochę chaotycznie. Korona strzeliła bramkę, dodało jej to skrzydeł i ruszyła na nas. Niedosyt jednak pozostaje. Szkoda straty dwóch punktów, bo mogliśmy to spotkanie wygrać..

Cracovia musiała sobie radzić bez Bartosza Ślusarskiego, który doznał poważnej kontuzji kolana w starciu z Lechem Poznań. Najprawdopodobniej "Ślusarz" nie wybiegnie już tej jesieni na ligowe boiska. - To zawodnik wysokiej klasy, nie tylko na polskie warunki. Będzie nam go brakowało, ale musimy sobie radzić bez niego. Będzie mnie teraz wspierał z drugiej linii Michał Goliński jako ofensywny pomocnik i musimy razem pociągnąć grę - mówi Radosław Matusiak. W spotkaniu z Koroną Matusiak i Goliński po raz pierwszy zagrali razem dla krakowskiego zespołu i wyszło im to bardzo dobrze. - Zagraliśmy kilka spotkań razem w kadrze olimpijskiej, więc znamy się z boiska - przypomina wychowanek ŁKS Łódź.

Radosław Matusiak w Kielcach toczył zacięte i ostre pojedynki z rosłym defensorem Korony, Hernanim i nie obyło się bez skutków tej walki. Napastnik Cracovii skończył spotkanie ze sporym krwiakiem na stopie właśnie po jednym ze starć z Brazylijczykiem. - Ale to nic groźnego. W ciągu kilku dni powinno być wszystko w porządku - uspokaja Matusiak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×