Ihor Mihałewskyj: Nie za bardzo odpowiada nam ten remis

Piłkarze Stali Stalowa Wola po dwóch porażkach w końcu zdobyli jeden punkt. W sobotę na własnym boisku zremisowali z beniaminkiem z Ostrowca Świętokrzyskiego 1:1. - Dobry jest i ten punkt, ponieważ mogliśmy przegrać - powiedział portalowi SportoweFakty.pl napastnik Stalówki Ihor Mihałewskyj.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Stal Stalowa Wola od 9. minuty sobotniego widowiska prowadziła z KSZO. Na tym jednak gospodarze poprzestali, dzięki czemu goście z Ostrowca Świętokrzyskiego mieli swoje okazje bramkowe. - Mogliśmy wygrać. Goście mieli dużo sytuacji strzeleckich. Trochę zawiodła nasza defensywa. Prowadziliśmy 1:0, a potem KSZO atakuje i ma bardzo dużo okazji na gola. Trener będzie musiał przeanalizować cały mecz i wyciągnąć wnioski - powiedział po spotkaniu zawodnik zielono-czarnych Ihor Mihałewskyj.

Napastnik Stalówki zdobył właśnie w 9. minucie gola dla ekipy z Podkarpacia. To było jego pierwsze trafienie dla Stali w obecnym sezonie. - Jestem zadowolony z tego, że udało mi się zdobyć pierwszą bramkę w barwach Stalówki. Na pewno nie zamierzam na tym poprzestać i będę chciał jeszcze nie raz wpakować piłkę do siatki rywali - kontynuuje piłkarz.

Mihałewskyj był najlepszym graczem Stalowców w sobotniej potyczce. Jako jeden z niewielu próbował stwarzać zagrożenie pod bramką drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego. Nie dotrwał jednak do końca mecz, bowiem został zmieniony w drugiej części gry. - Sam poprosiłem o zmianę. Jeszcze nie jestem na tyle przygotowany, abym mógł biegać przez pełne 90 minut - stwierdza zawodnik Stali.

Jedyny przedstawiciel Podkarpacia w pierwszej lidze po dwóch porażkach w końcu zdobył pierwszy punkcik w ligowych rozgrywkach. Wydaje się, że Stalowcy nie za bardzo na niego zasłużyli. - Nie za bardzo odpowiada nam ten remis. Dobry jest jednak i ten jeden punkcik, bowiem mogliśmy ten pojedynek nawet i przegrać. Mecz meczowi nie jest równy. Z Widzewem zagraliśmy bardzo dobre zawody, a teraz mimo że zdobyliśmy gola, to jednak potem nie popisała się nasza obrona i straciliśmy gola - mówi portalowi SportoweFakty.pl Ihor Mihałewskyj.

Po trzech pojedynkach na własnym obiekcie Stalowcy udają się w końcu na wyjazd. Przeciwnikiem podopiecznych Przemysława Cecherza będzie Wisła Płock, która w ostatniej kolejce pokonała w Łęcznej miejscowy Górnik aż 3:0. Wydaje się więc, że przed Stalówką stoi niezwykle ciężkie zadanie, aby w Płocku zdobyć chociażby jeden punkt. Stalowcy wierzą jednak w komplet oczek. - Gramy na wyjeździe teraz i trzeba walczyć o punkty. Jedziemy po trzy punkty. Musimy wygrywać spotkania. Jak będzie to się okaże w sobotę - kończy napastnik Stali.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×