Kibice Zagłębia i Lecha są wspaniali - rozmowa z Michałem Golińskim, piłkarzem KGHM Zagłębia Lubin

Kibice KGHM Zagłębia Lubin i Lecha Poznań są wspaniali - twierdzi czołowy pomocnik Miedziowych Michał Goliński. - Teraz my musimy zrobić wszystko, żeby oni byli z nas zadowoleni - mówi w wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Bartosz Zimkowski: Minął już kac po meczu z Wisłą Kraków?

Michał Goliński: - Na pewno. Był lekki niedosyt, ale my już się pozbieraliśmy. Zdajemy sobie teraz sprawę, że czeka nas w sobotę bardzo ciężki mecz w Gliwicach z Piastem. Oni tak samo nie zdobyli jeszcze punktu w lidze i dlatego zapowiada się ciekawe spotkanie. Na pewno czeka nas ciężka przeprawa. Musimy wszystko zrobić, by przywieźć jakieś punkty do Lubina.

Pozostając jeszcze przy meczu z Wisłą... Andrzej Lesiak przyznał po spotkaniu, że Wisła była agresywniejsza. Podziela pan zdanie trenera?

- Nikt nigdy nie odpuszcza. Mieliśmy odprawę i statystyki pokazały, ile razy my faulowaliśmy, a ile razy Wisła. Wynikło z tego, że nasi rywale dwa razy częściej faulowali i dostali też więcej żółtych kartek. Byli agresywniejsi.

Dołączył do was Piotr Świerczewski. Lekarze mają już więcej pracy na treningach?

- (śmiech). Nie no, wydaje mi się, że to było dobre posunięcie ze strony władz klubu. Jest to doświadczony zawodnik i wydaje mi się, iż pomoże nam w kolejnych meczach. Piotrek jest typem takiego piłkarza, który walczy do upadłego, jest twardzielem i nogi nigdy odstawi. Jego przyjście wyjdzie drużynie na plus.

Przyszedł Świerczewski, a Michał Goliński może odejść?

- (śmiech). Na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem Zagłębia i gram dla tego klubu. Co będzie w przyszłości, to się okaże. Na razie zostaję w Lubinie, bo nic takiego się nie szykuje, bym zmienił barwy. Na pewno do grudnia zostaję w Zagłębiu.

Skąd ma bądź miał pan propozycje?

- Konkretnych nie było. Mam przez rok ważny kontrakt z Zagłębiem i muszę czekać do grudnia. Wtedy się wyjaśni, czy zostanę w Lubinie, czy odejdę. Chcę się teraz skoncentrować na lidze.

Leo Beenhakker chyba zapomniał o panu?

- To już pytanie nie do mnie. Leo Beenahkker o wszystkim decyduje i najlepiej się przypomnieć dobrą grą w lidze. Bo jakby nie było, to Holender zapomniał o wszystkich zawodnikach Zagłębia - po tej degradacji do I ligi. Przepustką do tej szerokiej kadry Beenhakkera było pokazanie się w ekstraklasie. My natomiast graliśmy jedną klasę rozgrywkową niżej. Uważam jednak, że jeszcze nic straconego. Dobrą grą można sobie przypomnieć, że jest ktoś taki jak Michał Goliński z Zagłębia Lubin.

Kiedy ostatni raz kontaktował się z panem ktoś ze sztabu szkoleniowego?

- To było bodajże z miesiąc temu. A, nie! Więcej - z kilka miesięcy temu. Na jednym z naszych meczów był trener Rafał Ulatowski i mówił, że trzeba zrobić jak najszybciej awans i pokazać się w ekstraklasie. Stamtąd będzie bliżej do kadry.

Teraz pytanie z inne beczki: wie pan kto to jest Dariusz Machiński?

- Bodajże jeden z pracowników, dyrektorów w KGHM-ie.

Dokładanie to dyrektor w Zagłębiu. Kibice głośno domagają się jego odejścia. Jest to tematem waszych rozmów w szatni?

- Nie ma takiego tematu. To, co jest między tym panem, a kibicami, czy klubem, to nas to nie interesuje. My jako zawodnicy staramy się od tego odciąć i koncentrujemy się na tym, co nasz czeka, a wiec najbliższych meczach. To nie są sprawy sportowe, a poza.

Co do samych kibiców. Nie zdziwił się pan, że przy stanie 4:0 dla Wisły nadal głośno was dopingowali?

- Na pewno ten doping, który zgotowali nam kibice w meczu z Wisłą w jakimś stopniu nam pomógł. Przy stanie 0:3 cały czas nas dopingowali. Oby tak dalej i jeśli w następnych meczach nadal będą nas tak wspierać, to będą dwunastym zawodnikiem i należy się tylko z tego cieszyć.

Grał pan przed kibicami Lecha i Zagłębia. Którzy lepiej wspierają swój zespół?

- Wiadomo, że kibiców Lecha jest więcej, bo przecież Poznań jest większym miastem niż Lubin. Aczkolwiek sądzę, że w obu miastach są wspaniali kibice. W Lubinie fani robią wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Wydaje mi się, że wszystko im wychodzi, ponieważ te oprawy meczowe są naprawdę niezłe. Na innych stadionach nie ma takich kibiców, czy też opraw. Teraz my musimy zrobić wszystko, żeby oni byli z nas zadowoleni.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×