I kolejkę Ekstraklasy komentuje Sebastian Mila

Lech jest na fali, W Trójmieście piłka nożna jest po stronie Lechii, Jestem rozczarowany drużyną z Bełchatowa, Cracovia dostała licencję jakby na wyrost - to tylko niektóre ze słów Sebastiana Mili. Pomocnik Śląska podzielił się z nami opinią na temat każdego pojedynku z minionej kolejki. Nie zabrakło ostrych wypowiedzi.

Artur Długosz
Artur Długosz

Rozgrywki nowego sezonu Ekstraklasy zostały zainaugurowane w piątek, 31 lipca. Jako pierwsi na placu gry pojawili się zawodnicy Polonii Bytom i PGE GKS-u Bełchatów. Gospodarze, drużyna z Bytomia pokonała 1:0 ekipę Rafała Ulatowskiego.

Komentarz Sebastiana Mili:

- Nie wiem czy Polonia Bytom u siebie będzie mocna, aczkolwiek jestem rozczarowany drużyną z Bełchatowa ze względu na to, że wygrywali w każdym sparingu. Pokazało to, że oczywiście mecze treningowe przed sezonem są ważne, lecz ich wyniki niekoniecznie przekładają się już na rozgrywki ligowe. Zobaczymy jednak, jak drużyna z Bełchatowa będzie spisywała się dalej - na razie jestem rozczarowany.

Drugie piątkowe spotkanie zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Derby Trójmiasta - Lechia Gdańsk podejmowała Arkę Gdynia. Walka toczyła się nie tylko o ligowe punkty, ale i o prestiż. Nie od dziś wiadomo, że Mila jest wiernym sympatykiem Lechistów, co potwierdziło się w jego opinii na temat tego pojedynku. Lechia ostatecznie pokonała Arkę 2:1.

- Tak ma być, tak ma być. Ten wynik po raz kolejny pokazuje, że w Trójmieście piłka nożna jest po stronie Lechii. To jest klub z tradycjami. Wszystko tam idzie w dobrym kierunku, z roku na rok jest coraz lepiej. Pojawiają się sponsorzy, nowe struktury w klubie, są wierni i oddani kibice. Zapotrzebowanie na piłkę jest tam wielkie i w końcu w Gdańsku są ludzie, którzy umieją z tego zrobić pożytek. Myślę, że w niedalekiej przyszłości Lechia będzie mocną siłą w Polsce.

Kolejne spotkanie rozegrane zostało 1 sierpnia. Aktualny mistrz Polski, drużyna krakowskiej Wisły w Sosnowcu zmierzyła się z Ruchem Chorzów. Piłkarze Białej Gwiazdy bez większych problemów uporali się z Niebieskimi, a zawody zakończyły się wynikiem 2:0 dla Wisły.

- Rozdrażniona Wisła Kraków, po porażce w Superpucharze Polski i odpadnięciu z Champions League, zdecydowanie wygrała z Ruchem Chorzów. Wisłę, której piłkarze mają takie możliwości, a dodatkowo są tak podrażnieni, zawodnikom Ruchu było ciężko pokonać. Chorzowianie nie mieli możliwości do tego, aby zainkasować trzy punkty. Mało fanów obserwowało ten pojedynek - może dlatego, że są wakacje i ludzie się rozjechali? Miejmy nadzieję, że liczba kibiców w kolejnych pojedynkach się zwiększy.

Także w sobotę, o godzinie 17.00 naprzeciwko siebie stanęły jedenastki Jagiellonii Białystok i Odry Wodzisław Śląski. Jagiellonia rozgrywki ligowe rozpoczęła z ujemnymi punktami. Tych ma już mniej, gdyż w sobotę pokonała Odrę 2:1.

- Dobry początek zanotowali Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki - co do tego nie ma dyskusji. Jagiellonia w tamtym sezonie miała problem z wygrywaniem na wyjazdach, zobaczymy jak będzie teraz. Dobry start Jagiellonii, gdzie w tamtej rundzie ta drużyna u siebie wygrywała mecz za meczem, nikogo dziwić nie może. Poczekajmy na to, jak będzie spisywała się ona na wyjazdach.

Na sam koniec sobotnich emocji Śląsk Wrocław, czyli klub aktualnie kontuzjowanego Mili zmierzył się z Cracovią Kraków. Do końca tak właściwie nie było wiadomo, czy to spotkanie się odbędzie. Ostatecznie, po dobrym i ciekawym meczu, na boisku w sportowej rywalizacji padł wynik 2:0 dla wrocławian.

- Z żadnym przeciwnikiem nie będzie łatwo odnosić zwycięstwa. Bez względu czy się gra u siebie czy na wyjeździe. Nikt się nie położy także u nas we Wrocławiu. Miejmy nadzieję, że będziemy wygrywać każdy mecz. Oczywiście staramy się grać dobrą piłkę i na nas narzekać nie można. Cracovia musi się przeciwstawić. Dostała licencję jakby na wyrost i dlatego ona powinna się starać, aby pokazać się z jak najlepszej strony, bo w tamtym roku oni po prostu spadli.

W niedzielę 2 sierpnia rozegrano trzy spotkania. O godzinie 17.00 rozpoczął się pojedynek Piasta Gliwice z Lechem Poznań. Poznańska lokomotywa rozpędziła się i to na dobre. W Gliwicach Lech wygrał z Piastem 3:1.

- Lech jest na fali. Poznaniacy strzelili dużo bramek w Lidze Europejskiej w Norwegii, teraz w Gliwicach. Tutaj jakby komentować tego wszystkiego nie trzeba. Te wyniki mówią same za siebie.

W niedzielny wieczór, o 19.15 rozpoczęły się dwie potyczki. W Warszawie Legia pokonała KGHM Zagłębie Lubin 4:0.

- Zagraliśmy sparing z Zagłębiem Lubin tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. Mimo tego, że go przegraliśmy, to wiedzieliśmy, że Legia jest na tyle klasową drużyną, że u siebie będzie ją pokonać szalenie trudno - obojętnie kto by tam nie przyjechał. Wynik spotkania jest wysoki, aczkolwiek samo zwycięstwo Legii nikogo nie zaskoczyło. Trenerowi Urbanowi opłaca się stawiać na Adriana Paluchowskiego. W zamian, że go wystawia ten strzela jak na zawołanie, więc miejmy nadzieję, że Paluchowski utrzyma tą formę do końca sezonu i będzie brany pod uwagę także jeżeli chodzi o reprezentację. Robi na razie te małe kroki w kierunku kadry, ale przed nim jeszcze długi, długi czas żeby kogoś przekonać. Myślę jednak, że trener Beenhakker, jeżeli będzie on utrzymywał swoją formę, może powołać Paluchowskiego na jakąś konsultację.

A w Kielcach Korona rozgromiła Polonię Warszawa także 4:0. Ciekawe teraz, jak na taki rozwój wypadku zareaguje właściciel Polonii Józef Wojciechowski.

- Wszyscy, tak jak i ja, są zaskoczeni, że Polonia przegrała z Koroną Kielce. Uważam, że zadziałało tutaj zmęczenie po Lidze Europejskiej, a ponadto kielczanie zagrali na fantazji, tuż po wejściu Ekstraklasy. Dodatkowo zbudowali ciekawy zespół i nikomu nie będzie z nimi łatwo. Praca w Polonii jest ciężka. Każdy prezes ma swoje prawo - wykorzystuje je i to jego sprawa co robi. Tutaj, na ten temat wypowiadać więcej się nie trzeba. Każdy decyduje o swoich pieniądzach. To jest sprawa pana Wojciechowskiego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×