Konsternacja w Zabrzu - kolejni zawodnicy chcą uciec z Górnika?!

W piątek informowaliśmy, że pomocnik Górnika Dariusz Kołodziej złożył wniosek do Polskiego Związku Piłki Nożnej o rozwiązanie umowy z zabrzańskim klubem z winy pracodawcy. Ruch 27-letniego rozgrywającego zabrzan mieli podchwycić jego koledzy z drużyny. Z zamiarem opuszczenia Górnika u startu pierwszoligowego sezonu noszą się Paweł Strąk i Damian Gorawski, którym nie uśmiecha się gra na zapleczu ekstraklasy i z chęcią odeszliby z Roosevelta.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Jeszcze tydzień temu Górnika Zabrze zaliczano do jednego z głównych kandydatów do walki o powrót do ekstraklasy. Śląski klub zdołał utrzymać skład, który występował w ekstraklasie i mimo braku wzmocnień i tak zaliczał się do murowanych faworytów do awansu. Komplikacje zaczęły się na tydzień przed ligą, kiedy pomocnik Górnika, Dariusz Kołodziej poinformował zarząd, że złożył do PZPN wniosek o rozwiązanie kontraktu z Górnikiem z winy klubu.

Wprawdzie o odejściu 27-letniego pomocnika z Zabrza mówiło się od dłuższego czasu, jednak nikt w klubie ani sam zawodnik nie chciał potwierdzić tych doniesień kategorycznie się od nich odcinając. Tym większym zaskoczeniem była zatem nowina, że ambitny rozgrywający drużyny 14-krotnych mistrzów Polski chce zerwać kontrakt z Górnikiem. Odpowiednia instancja PZPN jeszcze nie zdążyła zabrać się do rozpatrywania wniosku Kołodzieja, a już w klubie wybuchła wiadomość, że dwaj inni gracze górniczej drużyny chcą pójść śladami "Koła".

Mowa o pomocnikach Damianie Gorawskim i Pawle Strąku. Obaj zawodnicy do Zabrza trafili zimą i mieli pomóc Górnikowi w sukcesywnej walce o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie pomogli. Ten pierwszy zagrał w barwach Górnika sześć spotkań i nabawił się kontuzji wykluczającej go z gry do lipca. Drugi, był podstawowym środkowym pomocnikiem zabrzan, ale był uznawany za najsłabsze ogniwo nieźle radzącej sobie na wiosnę drużyny z Roosevelta. Niejednokrotnie Strąk po swoich zagraniach doprowadzał kibiców Trójkolorowych do białej gorączki.

O ile fakt, że zawodnicy chcą po spadku z Górnika odejść nie dziwi, ale na pewno embiwalentem jest to, że poczynili kroki ku temu na kilka dni przed startem rozgrywek. Mówiono od dłuższego czasu, że aby Górnik został latem wzmocniony jacyś zawodnicy muszą klub opuścić. Wówczas żadna poważna oferta do klubu nie wpłynęła. Sami zawodnicy postanowili zatem drużynę opuścić. Czy jednak nie za późno? W poniedziałkowy wieczór podopieczni trenera Ryszarda Komornickiego rozegrają pierwszy mecz ligowy w sezonie 2009/10. Na murawie zabraknie na pewno Kołodzieja i Gorawskiego. Pojawić może się Strąk, który był pewniakiem szkoleniowca zabrzan w meczach sparingowych.

Mający z powodu braku transferów twardy orzech do zgryzienia 50-letni trener górniczej drużyny ma na głowie jeszcze większy problem. Jak w trakcie rozgrywek wzmocnić skład, nie mając na to gotówki tak, aby drużyna zachowała realne szanse na awans do ekstraklasy? Jedyna nadzieja zabrzańskiego klubu w rękach Polskiego Związku Piłki Nożnej, który wnioski zawodników może uznać za bezpodstawne. Decyzja w sprawie Kołodzieja zapadnie w piłkarskiej centrali w czwartek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×