Afrykańskie Lwy w Podbeskidziu
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. To przewodnie hasło trzech muszkieterów z pewnością przyświeca również czarnoskórym piłkarzom Podbeskidzia, którzy niczym Atos, Portos i Aramis nie oddają pola walki. Bernard Ocholeche, Clemence Matawu i Ndabenkulu Ncube, bo o nich mowa, w przedsezonowych sparingach pokazali ogromną klasę i wiele wskazuje na to, że "afrykańskie trio" będzie rządzić i dzielić na pierwszoligowych boiskach.
Ariel Brończyk
Dlaczego piłkarze z Afryki? Czemu nie nasi rodowici, utalentowani zawodnicy? Przecież bielski pierwszoligowiec prowadzi regionalną politykę transferową, a patrząc na globus do Nigerii czy Zimbabwe z Bielska-Białej droga bliska nie jest. Już rozwiejemy wszelkie wątpliwości! Stare polskie piłkarskie porzekadło mawia, że zagraniczny piłkarz musi być co najmniej dwa razy lepszy od Polaka. Choć ten argument trudno zmierzyć wzdłuż i wszerz, to w zupełni wystarczą opinie bielskich kibiców, którzy są zachwyceni prezentowaną przez Afrykańczyków techniką. Inny powód dla którego w Podbeskidziu znajduje się trzech zawodników z Czarnego Lądu jest bardzo prozaiczny! Chodzi o pieniądze… Wszystko wyjaśnia szkoleniowiec Górali Marcin Brosz, który wie, że za Polaków o podobnych umiejętnościach trzeba dużo więcej zapłacić. - Kryzys idzie wielkimi krokami, nie ma co ukrywać. Widzimy co się dzieje w krajach ościennych. Chcemy zrobić tak, żeby zabezpieczyć nasz klub przed jego ewentualnymi skutkami.
Czarnoskóre trio dla kibiców Podbeskidzia nie jest "czarną magią". Przecież Bernard Ocholeche do bielskiej drużyny przeszedł w ubiegłym roku, a Clemence Matawu dołączył do Górali w przerwie zimowej. Obaj niestety nie mieli wielu szans na prezentowanie swoich umiejętności. A to jeden nie był w optymalnej formie, a to drugiego nękały kontuzje. Teraz, gdy z formą i zdrowiem wszystko już gra, do duetu dołączył trzeci zawodnik, Ncube Ndabenkulu. W trójkę stanowią siłę nie do zdarcia, o czym przekonali się zawodnicy zespołów z ekstraklasy. To w dużej mierze dzięki nim Górale pokonali zespoły Ruchu Chorzów i Cracovii Kraków. - Oni wiedzą, czego od nich wymagam. Na razie wypełniają swoje zadania w stu procentach - trener Brosz opisuje "afrykańskie trio".