Arjen Robben: Szanse pół na pół

Konfrontacja Interu Mediolan z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów zapowiada się niezwykle emocjonująco. W maju 2010 roku te zespoły walczyły ze sobą w wielkim finale tych rozgrywek. Wówczas górą byli Włosi. Teraz Niemcy zrobią wszystko, by im się zrewanżować za tamtą porażkę.

Agnieszka Kiołbasa
Agnieszka Kiołbasa

Zdaniem mediów kluczem do sukcesu Bawarczyków ma być Holender Arjen Robben, który stanowi o sile ofensywnej ekipy z Monachium. - Ja i drużyna szybko wróciliśmy do dobrej dyspozycji, ale wszystko nie może skupiać się wokół mnie. Inter powinien uważać także na Ribery’ego. W Madrycie go zabrakło, a kiedy on jest na boisku, wszystko jest łatwiejsze - wyjaśnia zawodnik w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.

W porównaniu z poprzednim sezonem Inter jest teraz innym zespołem. Przede wszystkim nie prowadzi go okrzyknięty najlepszym trenerem 2010 roku Jose Mourinho. -Inter to cały czas niewygodny przeciwnik, ale na pewno nie najgroźniejszy. W porównaniu z Madrytem sporo się zmieniło. Sądzę, że szanse na awans oceniam pół na pół. Nie mówmy jednak o żadnym rewanżu, bo to tylko mecze 1/8 finału. W ostatnim finale piłkarze Interu czekali na nasze pomyłki i skarcili nas przy pierwszej nadarzającej się okazji. Teraz nie wolno nam popełnić tych samych błędów. Idealny wynik na San Siro? Po prostu nie przegrać - mówi Robben.

Holender uważa, że kibice nie mają raczej co liczyć na wielki spektakl w Mediolanie. - Inter to nie Barcelona. Nie posiada zawodników, którzy gwarantują piękny futbol. Ma za to inne umiejętności - wyjaśnia.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×