Napastnikowi Śląska nic poważnego nie jest

W piątkowym sparingu Śląska Wrocław z Dinamo Mińsk nie zagrał Vuk Sotirović. Wśród kibiców WKS-u wywołało to szereg różnego rodzaju spekulacji. Jak się okazuje snajperowi nic poważnego nie jest.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Śląska Wrocław przebywają obecnie na zgrupowaniu na Cyprze. Wrocławianie w piątek rozegrali pierwsze podczas tego obozu spotkanie sparingowe. Rywalem WKS-u było białoruskie Dinamo Mińsk.

Potyczka zakończyła się wynikiem 2:2. W meczu szansę pokazania swoich umiejętności dostali praktycznie wszyscy zawodnicy zielono-biało-czerwonych. Na boisku nie pojawił się natomiast serbski napastnik, Vuk Sotirović.

Sotirović cały czas negocjuje warunki nowego kontraktu. Obecny kończy mu się w czerwcu. Sam zawodnik mówi, że chce zostać we Wrocławiu, lecz jak powszechnie wiadomo na brak ofert nie może narzekać. Priorytetem dla niego ma być jednak gra dla WKS-u.

Brak Sotirovica w sparingu wśród kibiców Śląska wywołał szereg różnego rodzaju spekulacji. Wiadomo, że Serb jest podatny na kontuzje. Jedni podejrzewali uraz, inny zastanawiali się, czy aby Sotirović nie rozgląda się za innym klubem. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. - Z Vukiem nie dzieje się nic strasznego - po prostu źle się czuł i dlatego nie zagrał - wyjaśnił portalowi SportoweFakty.pl Michał Mazur, rzecznik prasowy wrocławskiego klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×