Hesdey Suart: Grę w Polsce traktuję, jak przygodę

Pozyskany przez Cracovię z holenderskiego drugoligowego AGOVV Apeldoorn Hesdey Suart jest siódmym letnim nabytkiem Pasów i piątym obcokrajowcem wśród nowych graczy krakowskiego klubu. Jak sam przyznał, grę w Polsce traktuje jako przygodę.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Tak Suart, którego przodkowie pochodzą z Surinamu i Curacao - największej wyspy Antyli Holenderskich, określił przenosiny do Cracovii na łamach holenderskich mediów. Po podpisaniu trzyletniej umowy z najstarszym polskim klubem, rozwinął myśl: - Jestem ciekawy innego kraju, nowej kultury. Interesuje mnie również to, jak w Polsce ludzie postrzegają futbol. Wcześniej nie miałem propozycji zagranicznego kontraktu. - To nie jedyne powody. Oczywiście zaoferowaliśmy zawodnikowi warunki, które mogły mu się spodobać - dodaje dyrektor sportowy Pasów, Tomasz Rząsa. Holender nie miał innych zagranicznych ofert, ale nie oznacza to, że nie był w kręgu zainteresowań innych klubów. - Jeden z klubów Eredivisie był mną zainteresowany, ale nie złożył ostatecznie oferty. Cracovia była w tym względzie konkretna - tłumaczy wychowanek Feyenoordu Rotterdam. Pomysł transferu Suarta narodził się po sparingu Pasów z AGOVV, który miał miejsce w czasie ich zgrupowania w Zutphen. Mecz zakończył się remisem 2:2, a Suart został wzięty pod lupę przez sztab szkoleniowy Cracovii: - Dobrze wspominam tamten mecz. Mam nadzieję, że w Cracovii będzie mi się grało równie dobrze. Niewiele wiem o Polsce, ale znam Tomasza Rząsę, bo grał w Feyenoordzie. Znam też z ligi holenderskiej Arka Radomskiego, Saidiego Ntibazonkizę i oczywiście Jerzego Dudka. - Widziałem Cracovię w akcji, ale w Holandii generalnie ciężko o transmisje z polskiej ekstraklasy. Wiem o tym, że Cracovia jest na ostatnim miejscu w tabeli, ale nie mam obaw z tego powodu. Za nami dopiero trzy kolejki i będzie lepiej. Jestem szczęśliwy z tego powodu, że mogłem trafić do polskiej ekstraklasy, co oznacza grę w najwyższej klasie rozgrywkowej - mówi Suart.
W Cracovii 24-letni Holender, którego piłkarskim wzorem i idolem jest Brazylijczyk Roberto Carlos, będzie występował z "8" na koszulce. - Już w Feyenoordzie grałem z "8". Później grywałem z "5", więc cieszę się, że mogłem wrócić do tego numeru - tłumaczy Suart, który miał w tym przypadku szczęście, ponieważ jego ulubiony numer został zwolniony kilka godzin przed tym, jak podpisał kontrakt z krakowskim klubem. Wcześniej przez 8,5 roku nosił go Arkadiusz Baran, który w środę przed południem rozwiązał umowę z Cracovią. W barwach Cracovii Suart zadebiutuje w piątkowym meczu 4. kolejki z Koroną Kielce. Lewonożny obrońca został włączony do kadry Pasów na ten mecz, a w czwartek wieczorem jego certyfikat dotarł do Polski i zawodnik został uprawniony do gry w polskiej lidze.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×