Zabrzański poseł groził prezesowi Górnika sądem!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Mazur mimo to, że funkcję prezesa Górnika pełni niespełna dwa miesiące zasłynął z dużej bezpośredniości w wyrażaniu swoich poglądów. Już na pierwszej konferencji prasowej ogłosił, że w zabrzańskim klubie minął czas rozdawnictwa karnetów VIP-owskich i teraz tego typu wejściówki otrzymają tylko ci, którzy rzeczywiście na nie zasługują. -<I> Nie będzie miejsca dla pasożytów, którzy przychodzą na stadion nie po to by oglądać mecz, lecz by skosztować cateringu </I>- przekonywał sternik śląskiego klubu. Na odzew nie musiał długo czekać.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta Zabrze prezes Łukasz Mazur, wraz z prezesem Rady Nadzorczej Górnika, Michaelem Muellerem został poddany w ogień pytań. O sprawy bieżące Górnika i plany na przyszłość pytali zabrzańscy radni, jak i inni przedstawiciele lokalnych władz. Głos zabrał także poseł Prawa i Sprawiedliwości, Tadeusz Wita, który zarzucił sternikowi Górnika kłamstwo w jednym z medialnych wywiadów, w którym ten rzekomo podał jego nazwisko jako jednego z VIP-ów, którzy za darmo korzystali z karnetu VIP i obraził jego partię. Wita zaznaczył przy tym, że skieruje sprawę do sądu.

Mazur kategorycznie odciął się od stawianych przed nim zarzutów. - Nigdy w żadnym z wywiadów nie podałem żadnego nazwiska czy nazwy partii, z której osoby, które miałem na myśli miałyby pochodzić. Otrzymałem listę z nazwiskami tych ludzi, którzy mieli otrzymać karnety VIP. Po mojej interwencji została ona mocno okrojona - wyjaśnił prezes Górnika. - Nigdy nie otrzymałem darmowego karnetu VIP, a na mecze Górnika chodzę dłużej niż pan żyje. Jeżeli moje nazwisko było na wspomnianej przez pana liście, dlaczego nie otrzymałem dotąd karnetu? - pytał retorycznie poseł Wita.

Na to Mazur z uśmiechem na twarzy odparł: - Bo dzięki Bogu nie zdążono ich rozdać - za co otrzymał gromkie brawa od blisko 20-osobowej grupy kibiców Trójkolorowych zgromadzonych na sali. Na ripostę szefa klubu z Roosevelta Wita nie miał już odpowiedzi. Stwierdził, że jeżeli prezes Mazur zamieści sprostowanie w gazecie, której udzielił wspomnianego przez niego wywiadu - zaniecha skierowania sprawy na drogę sądową. Na ten wniosek z kolei prezes śląskiego klubu nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi.

Źródło artykułu: