Miroslav Bożok dla Sportowe Fakty.pl: O mundialu na razie nie myślę

- Długo czekaliśmy na awans do finałów mistrzostw świata - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, nowy nabytek Arki, Miroslav Bożok. - Teraz nadarza się okazja, aby tam powalczyć- dodaje Słowak.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

W piątek na specjalnie zorganizowanej przez klub konferencji prasowej zaprezentowano nowych piłkarzy Arki. Wśród trójki pozyskanych zawodników jest słowacki lewy pomocnik, Miroslav Bożok. Ten 26-letni pomocnik trafił do Gdyni ze słowackiego Ružomberoku. - Piłkarz ten jest szybki, dobry technicznie i powinien rozwiązać problem, jaki mieliśmy na lewej stronie boiska - w ten oto sposób charakteryzuje piłkarza trener Arki Dariusz Pasieka.

Pierwotnie zawodnik miał trafić nad morze dopiero 1 lipca. Obrotność klubowych działaczy sprawiła jednak, że już od początku rundy wiosennej Bożok przywdziewać będzie żółto-niebieską koszulkę z numerem 19. - O polskiej lidze nie słyszałem za wiele, wcześniej przebywałem jednak na testach w Wiśle Kraków. Jeśli zaś chodzi o Arkę to informacje o niej czerpałem z Internetu - powiedział Słowak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Latem ubiegłego roku popularny "Miro" przebywał na testach w krakowskiej Wiśle. Ostatecznie nie podpisał z nią kontraktu, gdyż w ostatniej chwili działacze Białej Gwiazdy sięgnęli po reprezentanta Słowenii, Andraza Kirma. Jak wspomina tamto wydarzenie? - Sprawa z Wisłą nieco się skomplikowała, ale nie chcę już wracać do tego tematu. W każdym razie kontraktu mi nie zaproponowali - powiedział nasz rozmówca.

Co skłoniło Bożoka do podpisania kontraktu z Arką? - Oferta Arki była konkretna. Nie żałuję swojej decyzji. Przede wszystkim zależało mi na tym, aby występować w zespole, w którym są dobrzy zawodnicy - stwierdził Słowak.

W rozmowie z nowym nabytkiem Arki przewinął się również wątek reprezentacyjny. Słowacja wywalczyła bowiem pierwszy, historyczny awans do tegorocznych mistrzostw świata w RPA. To wielkie wydarzenie dla tego kraju, który wcale nie wyklucza sprawienia niespodzianki na tej wielkiej imprezie. - Długo oczekiwaliśmy na występ Słowacji w Mistrzostwach Świata i teraz nadarza się okazja, aby tam powalczyć i pomyśleć o jakieś niespodziance. Nie wiem jednak na co nas tak naprawdę stać - stwierdził Miroslav Bożok.

Awans do mundialu nasi południowy sąsiedzi zawdzięczają w dużej mierze świetnym występom dobrze znanego w Polsce Jana Muchy. Jego wysoka forma w reprezentacji Słowacji, a także warszawskiej Legii została dostrzeżona przez zachodnie kluby. - Jan Mucha? Osobiście go niestety nie znam, ale część moich kolegów tak.

Miro realnie ocenia swoje szanse występu na mundialu. Jak sam twierdzi zamierza się skupić na dobrej grze w nowym klubie. - Mamy kilku zawodników na mojej pozycji. Z tego też względu o mundialu raczej nie myślę, chcę skoncentrować się na grze w Arce i pomóc jej w utrzymaniu, tak aby swoją grą zadowolić kibiców tego klubu.

A jakie cele sobie stawia przed rozpoczęciem rundy wiosennej? - Chciałbym strzelać bramki, ale moim głównym zadaniem będzie wypracowywanie sytuacji kolegom. A ile asyst? Na to pytanie trudno odpowiedzieć - kończy nasz rozmówca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×