Czasami za dużo gadam - rozmowa z Krzysztofem Królem, obrońcą Jagiellonii Białystok

Już tylko godziny dzielą Krzysztofa Króla od przenosin do amerykańskiej MLS. 22-letni obrońca żółto-czerwonych zostanie wypożyczony do Chicago Fire, gdzie jeszcze rok temu grał Tomasz Frankowski.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

Tomasz Kozioł: Wydaje się, że twoje odejście do popularnych Strażaków jest przesądzone.

Krzysztof Król (obrońca Jagiellonii Białystok): - Jagiellonia podpisała już dokumenty, więc transfer jest pewny. Pozostaje tylko czekać aż Chicago odeśle dokumenty, a to jest tylko formalnością.

Jak to się stało, że będziesz grać za oceanem?

- Chicago szukało lewego obrońcy, a Tomek Frankowski polecił mnie swojemu byłemu klubowi i zapytał, czy ewentualnie byłbym zainteresowany przeprowadzką. Rozważyłem tę sytuację, ponieważ ostatnie pół roku w Jagiellonii miałem nieudane, bo nie grałem. Latem Jaga nie chciała się zgodzić na mój transfer. Mogłem się przenieść do Włoch, nie przeniosłem się, a na dodatek jesień spędziłem na ławce rezerwowych. Teraz będzie dla mnie dobrze, gdy pójdę do innego klubu "przewietrzyć się" i psychicznie odpocząć od nieudanego okresu.

Chciałeś zaistnieć w Europie, a wydaje się, że z MLS jest do tego daleka droga.

- Dalej jest... na mapie. Tomek Frankowski mówił mi, że stamtąd sporo zawodników trafia do dobrych europejskich drużyn i polecił mi grę w Stanach Zjednoczonych. Mam do niego zaufanie. Dużo dobrych piłkarzy tam gra i wydaje mi się, że nie jest to wcale tak słaba liga.

W końcówce rundy jesiennej wyjechałeś na testy do Włoch. Wypadłeś tak słabo, że nie chcieli cię na Półwyspie Apenińskim?

- Przebywałem na testach w US Palermo, klubie, który walczy o europejskie puchary. Prezes Ireneusz Trąbiński rozmawiał z menedżerem, który zajmował się moją sytuacją we Włoszech i powiedział mi, że nie zdążą mnie przygotować w dwa tygodnie do gry. Tam nie ma przerwy zimowej, więc miałbym nikłe szanse na występy.

Testowały cię jeszcze jakieś włoskie kluby?

- Byłem jeszcze w AC Cesena (2. zespół Serie B - red.), jednak nie nazwałbym tego nawet testami.

Co było przyczyną tego, że po poprzednim udanym sezonie, w tym nie wywalczyłeś sobie podstawowego miejsca w składzie?

- Na pewno sam sobie wszystko zawaliłem, bo wiem, że czasami za dużo gadam i zdaję sobie z tego sprawę. Gdy pół roku dostałem ofertę z Włoch, to naciskałem wszystkich, że chcę odejść. Wiadomo, że zawodnik, który na siłę będzie chciał zmienić nowy klub, to nie będzie dobrze grać. Być może z tego wynikło, że nie grałem. Starałem się dawać z siebie wszystko, a trener podjął taką, a nie inną decyzję.

Po meczu z Piastem Gliwice zostałeś zesłany za "pyskówkę" z trenerem Dariuszem Jurczakiem do Młodej Ekstraklasy.

- Trener kazał mi wykonać polecenie, a ja chciałem żeby dobrze wyszło... i powiedziałem, że chciałbym zrobić coś innego. Do Gliwic przybyliśmy zdenerwowani, chcieliśmy wygrać ten mecz, a towarzyszyła niemu napięta atmosfera. Jechaliśmy po trzy punkty, a zremisowaliśmy ze słabą drużyną. W Młodej Ekstraklasie spędziłem tylko pięć dni, więc nie wiem dlaczego wszyscy robią z tego taką dużą aferę. A z trenerem nie było i nie ma żadnego konfliktu.

Do Jagiellonii przyszedłeś z rezerw Realu Madryt. Nie żałujesz, że tutaj trafiłeś?

- Nie. Nie żałuję. Trafiłem w Białymstoku na dobrych ludzi, dużo mi pomógł pan Czarek Kulesza (wiceprezes i szef pionu sportowego Jagiellonii - red.), trener Probierz również wiele mnie nauczył i na dodatek stałem się lepszym zawodnikiem pod względem piłkarskim i mentalnym. Grałem przed fajnymi kibicami, a miasto także przypadło mi do gustu.

Do Chicago trafisz na zasadzie rocznego wypożyczenia. Bierzesz pod uwagę, że możesz wrócić jeszcze do Jagiellonii?

- Tak. Jesteśmy już umówieni na rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu.

Czyli jednak chcesz jeszcze zagrać przed białostocką publicznością?

- Nie patrzę teraz, czy po tym roku odejdę z Jagiellonii, czy też nie. Na chwilę obecną potrzebuję na jakiś czas zmienić otoczenie, a co z tego dalej wyjdzie, to zobaczymy. Może być tak, że będę chciał sam wrócić do Jagiellonii.

Chicago wypożyczy cię na rok z opcją pierwokupu?

- Tak. Jednak gdy oni będą mnie chcieli wykupić, a ja nie będę chciał już tam grać, to wówczas wrócę do Białegostoku. Na razie ciężko o tym mówić, czy przedłużę kontrakt z Jagą, czy też zdecyduję się na dłuższą przygodę ze Strażakami. Myślę, że po najbliższych kilku miesiącach określę się odnośnie tego tematu. Potrzebuję tego wypożyczenia, żeby się odblokować.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×