Puchar Narodów Afryki: Porażka Kamerunu wydarzeniem czwartego dnia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ten wynik zaskoczył wszystkich. Co prawda Gabon był wymieniany wśród zespołów, które mogą być tak zwanym "czarnym koniem", ale mało kto przewidział zwycięstwo "Panter" z naszpikowanym gwiazdami Kamerunem. W drugim starciu grupy D padł remis. Liderem tabeli są więc zawodnicy z Gabonu, Kamerun plasuje się na ostatniej lokacie.

W tym artykule dowiesz się o:

Najwyżej sklasyfikowana drużyna z Afryki w rankingu FIFA (11. pozycja), wicemistrz Czarnego Lądu z 2008 roku, drużyna naszpikowana gwiazdami światowego formatu poniosła porażkę w swoim pierwszym pojedynku Pucharze Narodów Afryki. O kim mowa? O Kamerunie - zespole, którego główną postacią jest Samuel Eto'o, najlepszy w historii strzelec tych rozgrywek.

"Nieposkromione Lwy", bo tak zwykło się nazywać Kameruńczyków, w swoim pierwszym spotkaniu poniosły porażkę z Gabonem. O losach całego spotkania zadecydowała jedna akcja w pierwszej połowie w której błąd pożeniła dwójka stoperów Kamerunu, a całą sytuację umiejętnie wykorzystał Daniel Cousin. W drugiej odsłonie zawodów, mimo usilnych dążeń "Nieposkromionych Lwów", wyniku nie udało się już zmienić. Ta porażka mogła być nawet wyższa, ale Eto’o i jego kolegów po strzale Pierre'a Aubameyanga uratowała poprzeczka.

Mało kto spodziewał się, że "Pantery" będą w stanie ograć jednego z faworytów do odniesienia końcowego sukcesu. Po raz kolejny jednak okazało się, że w Afryce każdy może wygrać z każdym. Nie liczą się tylko i wyłącznie indywidualne umiejętności, ale przede wszystkim zespołowość i trochę szczęścia.

Drugie spotkanie w tej grupie zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów. Po ciekawym, obfitującym w sytuacje bramkowe pojedynku, Zambia zremisowała z 1:1 z Tunezją.

Tunezyjczycy byli faworytem i to oni mieli zgarnąć komplet punktów. W Pucharze Narodów Afryki potencjalni faworyci nie zawsze jednak odnoszą zwycięstwa. Z remisu w tym meczu najbardziej cieszą się zapewne Kameruńczycy. Mają oni jeszcze w perspektywie potyczki z Tunezją i Zambią, więc w przypadku wygranej którejś z tych ekip ich sytuacja w grupie już po pierwszym pojedynku byłaby mocno skomplikowana. Co ciekawe piłkarze z Zambii nazywani są "Miedzianymi pociskami", Tunezyjczycy to natomiast "Orły Kartaginy". W środę ani jedni, ani drudzy nie potrafili rozstrzygnąć losów potyczki na własną korzyść. Pocisk, który "trafił" w orła w 18. minucie okazał się zbyt słaby, aby go powalić.

Kamerun - Gabon 0:1 (0:1)

0:1 - Cousin 17'

Zambia -Tunezja 1:1 (1:1)

1:0 - Mulenia 18'

1:0 - Dhaouadi 40'

Tabela

<b>Lp</b> <b>Drużyna</b> <b>M</b> <b>PKT</b> <b>Bramki</b>
1Gabon131:0
2Tunezja111:1
2Zambia111:1
4Kamerun100:1
Źródło artykułu:
Komentarze (0)