Mariusz Muszalik: Wisła pokazała, jak się powinno grać z Ruchem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wygrać z Ruchem i udać się na zasłużony odpoczynek. Piłkarze Piasta Gliwice przed piątkowym meczem postawili sobie jeden cel: zwycięstwo. Nic dziwnego, skoro nie potrafią sięgnąć po komplet punktów od ponad dwóch miesięcy. -<i> Musimy zapunktować -</i> mówi pomocnik niebiesko-czerwonych Mariusz Muszalik.

W najbliższy weekend zabrzmi ostatni w tym roku gwizdek arbitra na boiskach ekstraklasy. Za zawodnikami miesiące intensywnej pracy. Pod koniec rundy mają już prawo odczuwać zmęczenie, ale Mariusz Muszalik zapewnia, że wcale tak nie jest. - Jesteśmy dobrze przygotowani do tego sezonu. Boiska na pewno są ciężkie i dają się we znaki, ale jesteśmy zawodowymi piłkarzami. Siedemnaście meczów w przeciągu pół roku to nie aż tak dużo, żeby tego nie wytrzymać. Jesteśmy gotowi na ostatni w tym roku pojedynek, na pewno kondycyjnie go wytrzymamy - wyjaśnił pomocnik Piasta w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Gliwiczanie przed konfrontacją z Ruchem mają powody do optymizmu, bo w miniony weekend zremisowali na wyjeździe z Lechem Poznań. - Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Musimy zapunktować z Ruchem, bo co nam da ten remis z Lechem, jeżeli teraz przegramy? Trzeba zdecydowanie wyrzucić z głowy spotkanie z Kolejorzem i skupić się na najbliższym starciu. Mecz we Wronkach na pewno jednak pokazał, jak mamy grać w piłkę, którędy droga - zauważył "Muszi".

W szeregach Piasta już dawno zapomniano jak smakuje zwycięstwo. Niebiesko-czerwoni nie potrafią wygrać od 4 października! - Najwyższa pora to zmienić. To ostatnia okazja w tym roku. Postaramy się wygrać to spotkanie. Bardzo tego chcemy, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że taki sam cel ma nasz przeciwnik. Zobaczymy, jak będzie. Musimy się pokazać z dobrej strony. Przede wszystkim zagrać tak, jak w meczu z Lechem Poznań: agresywnie, ambitnie, do przodu. Jeżeli tak będzie, to ja jestem spokojny, bo będziemy w stanie wygrać z Ruchem Chorzów - powiedział.

Sytuacja Piasta w tabeli nie jest za ciekawa. Piłkarze Dariusza Fornalaka mają tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Jedynie zwycięstwo może poprawić ich pozycję. - Gdybyśmy się zatrzymali na 16 punktach, sytuacja byłaby nieciekawa, ale ja uważam, że nawet jeśli będziemy mieli 19 oczek, o czym marzymy, to i tak zima nie będzie spokojna. Tych punktów trochę nam uciekło. Siedem meczów bez zwycięstwa to za dużo. Musimy punktować. Mam nadzieję, że zaczniemy od zwycięstwa z Ruchem. Później zostanie nam następna runda. Myślę, że ten sezon już do końca nie będzie dla nas spokojny, chociaż tak się mogło wydawać, po tych trzech naszych zwycięstwach z rzędu w pierwszej fazie rozgrywek - wyjaśnił pomocnik.

W sierpniu Piast miał okazję mierzyć się z podopiecznymi Waldemara Fornalika i ... przegrał to spotkanie. Czas na mały rewanż? - Nie rozpatrujemy tego meczu w kategorii rewanżu. To nie tak, że musimy pokonać Ruch, żeby odegrać się za tamtą porażkę. Chcemy wygrać, żeby dopisać do swojego konta trzy punkty, bo bardzo ich potrzebujemy. Fakt, że na naszej drodze staje akurat Ruch, który wcześniej wygrał z nami 2:0, schodzi na drugi plan. Musimy się skupić na tym, by zapunktować. Ekipa z Chorzowa na pewno jest rewelacją tej rundy, ale każdy mecz jest inny. Myślę, że w tym ostatnim spotkaniu nie stoimy na straconej pozycji. Wisła pokazała, jak z Ruchem się grać powinno, żeby wygrać - stwierdził Muszalik.

Co może być kluczem do ogrania Niebieskich? - Na pewno musimy zagrać agresywnie i całym zespołem uczestniczyć w grze obronnej. To nie tak, że bronią tylko czterej defensorzy i dwaj pomocnicy, a reszta gra ofensywnie. Musimy wszyscy atakować i wszyscy bronić. Tędy na pewno droga - wyjaśnił piłkarz Piasta. - Każdy zespół zaczyna grę od defensywy, bo gdy nie stracisz bramki, to nie przegrasz meczu. Jeżeli jednak chcemy wygrać, musimy być groźni w ataku. Jeśli tak nie będzie, to przeciwnik w końcu dojdzie do sytuacji. Pewna gra defensywna jak najbardziej, ale również musimy zaatakować - dodał.

Zawodników z Gliwic czeka sporo pracy. Do upilnowania będzie nie byle kto. - Ruch ma bardzo dobrych napastników. Andrzej Niedzielan rozgrywa chyba jeden z najlepszych sezonów w karierze. Musimy zwrócić na niego uwagę, ale pokazaliśmy już, że Lewandowskiego można wyłączyć z gry, więc Niedzielana także. Na pewno nie będziemy się tylko skupiać na nim i na Sobiechu. My musimy narzucić Ruchowi swój styl gry i wygrać to spotkanie - zakończył "Muszi".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)