Kosowski idzie na wojnę z PZPN

Kamil Kosowski postanowił na drodze postępowania sądowego wyjaśnić sprawę wykorzystania jego wizerunku przez sponsora reprezentacji - Telekomunikację Polską SA.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Sprawa Kamila Kosowskiego ciągnie się już od dwóch lat. Przypomnijmy, że ówczesny sponsor reprezentacji, Telekomunikacja Polska SA wykorzystała wizerunek piłkarzy do spotu reklamowego swojej firmy. Kosowski poszedł w ślady Macieja Żurawskiego, który jako pierwszy postanowił upomnieć się o swoje. Kadrowicze twierdzili, że ich wizerunek mógł zostać wykorzystany w momencie, gdy prezentowana była większość piłkarzy reprezentacji. Żurawski wygrał nawet proces w pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny zmienił jednak wyrok, uznając, że ten z pierwszej instancji jest sprzeczny z interesem publicznym. To orzeczenie spowodowało, że w pierwszej instancji przegrał Kosowski. Obaj zawodnicy jednak nie odpuszczają i zamierzają swoich praw dochodzić przed Sądem Najwyższym.

Prezes PZPN Grzegorz Lato uważa, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem tego sporu byłaby ugoda pomiędzy piłkarzami a sponsorem. Sam Kosowski odmówił komentarza w sprawie. Telekomunikacja Polska SA rok temu podpisała nowy, dwuletni kontrakt z reprezentacją. Na jego mocy do kasy PZPN ma trafić 8 milionów złotych. Za awans na mundialu przewidziana była dodatkowa premia - 4 miliony złotych. Jeżeli Kosowski wygra sprawę przed sądem, to TP będzie mogła egzekwować te pieniądze od PZPN, który zagwarantował jej możliwość wykorzystania wizerunku zawodników.

Więcej w Przeglądzie Sportowym

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×