Do Korony wróciła radość i pasja. Trener Radomiaka nie chciał do nikogo strzelać

Z jednej strony radość i ulga, z drugiej poczucie zażenowania i wstydu. Korona Kielce efektownie pokonała Radomiaka Radom w meczu rozpoczynającym 29. kolejkę PKO Ekstraklasy. - Stąpamy twardo po ziemi - mówi trener Kamil Kuzera.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Kamil Kuzera PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Kamil Kuzera
- Zagraliśmy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, czyli z poświęceniem, z pasją. Najważniejsze było, żeby do tej drużyny wróciła pasja oraz odwaga. Chcieliśmy wygrać, nieważne w jaki sposób. Wyszło fantastycznie, chwała nam za to, ale stąpamy twardo po ziemi, bo przed nami jeszcze kilka trudnych meczów - mówił trener Kamil Kuzera na konferencji prasowej.

Korona Kielce wygrała z Radomiakiem Radom 4:0, będąc zespołem o klasę lepszym.

Korona wydostała się ze strefy spadkowej, ale jest to dopiero pierwszy krok w kierunku utrzymania. Za tydzień kolejny mecz o życie.

- To była taka Korona, jaką wszyscy chcemy oglądać. Wróciliśmy do swojego DNA. Zrobiliśmy mały kroczek, ale bardzo ważny. Wiemy, jaka jest Ekstraklasa, natomiast mam nadzieję, że ta odwaga i pasja wróciła do nas na dłużej i utrzymamy tę koncentrację - mówił Kuzera.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną

- Przegrywamy 0:4 bardzo istotny dla nas mecz. Chcieliśmy zagrać dla naszych kibiców, dla całej radomskiej społeczności. Możemy sobie mówić o taktyce, o przygotowaniu fizycznym, o wszystkim, ale podstawą zawsze jest zaangażowanie, motywacja, czyli to, co pokazała dziś Korona. Nam tego zabrakło, zwłaszcza na początku, bo źle weszliśmy w ten mecz, byliśmy zbyt nerwowi. Nawet nie chcę szukać żadnych pozytywów, bo ich nie było. Mamy świadomość, że zawiedliśmy i jest nam z tym cholernie źle. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - mówił wyraźnie przybity trener Maciej Kędziorek.

Na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Radomiaka mówił, że doskonale wie, jak ważny jest to mecz dla kibiców i nie martwi się o zaangażowanie swoich zawodników. Tymczasem na boisku w Kielcach absolutnie nie było tego widać.

- Nie będę zakłamywał rzeczywistości. Korona była bardziej zdeterminowana od nas i tym wygrała ten mecz. Nie chcę szukać tanich usprawiedliwień, ani do nikogo strzelać. Nie będę akceptował takiego sposobu gry i meczów przegrywanych w ten sposób. Na pewno wyciągnę wioski, ale wolę zrobić to na spokojnie - komentował trener Kędziorek.

CZYTAJ TAKŻE:
Ruch Chorzów z rekordem i bez marginesu błędu
Polak przebił nawet gwiazdy Chelsea i Bayeru. Pod tym względem jest najlepszy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×