Real Madryt potrzebuje kompletnego meczu. Carlo Ancelotti nie ma wątpliwości
Real Madryt musi wygrać na wyjeździe z Manchesterem City, by awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Tymczasem "The Citizens" po raz ostatni przegrali u siebie 12 listopada 2022 roku. - Statystyki są po to, żeby je przełamywać - mówi Carlo Ancelotti.
- Patrzenie w przeszłość nie ma sensu. Trzeba skupić się na tym, co tu i teraz. Kwestia awansu jest otwarta, wszystko może się zdarzyć - mówił Carlo Ancelotti na konferencji prasowej.
Za Realem nie przemawia też fantastyczna seria Manchesteru City na własnym boisku. W obecnym sezonie drużyna Pepa Guardioli nie przegrała tam ani jednego meczu. Ostatnia porażka? 12 listopada 2022 roku (1:2 z Brentfordem).
- Jest sporo stadionów, na których Real nie potrafił wygrać, a w końcu to robił. Statystyki są dobre dla kibiców. Ja uważam, że są one po to, żeby je przełamywać - podkreśla Włoch.
ZOBACZ WIDEO: Najpierw "piętka", a potem taka "perełka"! Cudownie przymierzył z 16 m- To były spektakularne mecze i spodziewam się, że teraz będzie podobnie - powiedział Ancelotti.
Nie ulega wątpliwości, że to przedwczesny finał. Lider Premier League podejmuje lidera La Ligi.
- Musimy rozegrać kompletne spotkanie w każdym względzie. Jesteśmy pewni siebie, nie widzę żadnych nerwów wśród piłkarzy - zaznacza szkoleniowiec Realu.
W pierwszym meczu było 3:3 po niewiarygodnych dziewięćdziesięciu minutach (----> RELACJA). I to pomimo "braku" Erlinga Haalanda, który po raz kolejny był niewidoczny w wielkim spotkaniu. Ale Ancelotti przestrzega swoich zawodników, by taki występ Norwega ich nie uśpił.
- Haaland w dalszym ciągu jest jednym z najgroźniejszych zawodników Manchesteru City, to jeden z najlepszych środkowych napastników na świecie. W Madrycie nie było go widać, ale to bardziej zasługa naszych obrońców - podsumował Ancelotti.
Początek meczu Manchester City - Real Madryt w środę o godz. 21.CZYTAJ TAKŻE:
Burza pod wpisem Lewandowskiego. Tylko zobacz te komentarze
Francuzi piszą tylko o jednym. "Wymarzona noc"