Były gwiazdor Barcelony uciszył stadion. Ależ to zmieścił [WIDEO]

Od 29. minuty FC Barcelona grała w osłabieniu podczas rewanżowego meczu ćwierćfinałowego z Paris Saint-Germain. Od tego momentu rozpoczęła się dominacja gości, którzy wyrównali jeszcze przed przerwą. A w drugiej połowie dołożyli trzy trafienia.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
moment uderzenia Ousmane'a Dembele Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: moment uderzenia Ousmane'a Dembele
Po pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów FC Barcelona miała powody do zadowolenia. Nie dość, że wygrała z Paris Saint-Germain 3:2, to jeszcze dokonała tego w stolicy Francji. Dzięki temu była w lepszej sytuacji przed rewanżem.

W dodatku jeszcze spotkanie na Estadi Olimpic Lluis Companys w Barcelonie rozpoczęło się znakomicie dla mistrza Hiszpanii, bo ten objął prowadzenie w 12. minucie za sprawą bramki Raphinhy. Jednak był to ostatni pozytyw dla Dumy Katalonii.

W 29. minucie czerwoną kartkę otrzymał Ronald Araujo i to sprawiło, że Barca mimo dwubramkowej przewagi w dwumeczu było w tarapatach. Musiała bowiem przez ponad godzinę grać w osłabieniu, co zamierzało wykorzystać PSG.

ZOBACZ WIDEO: Najpierw "piętka", a potem taka "perełka"! Cudownie przymierzył z 16 m

I jeszcze przed przerwą paryżanie zdobyli bramkę na wagę remisu w spotkaniu (1:1), łapiąc przy tym kontakt w dwumeczu (3:4). Tak samo, jak w Paryżu, bramkę przeciwko swojej byłej drużynie zdobył Ousmane Dembele.

W 40. minucie z lewego skrzydła dośrodkował Bradley Barcola. Co prawda piłka miała trafić do Kyliana Mbappe, ale ten się z nią minął. Ostatecznie dopadł do niej Francuz, który od razu huknął jak z armaty.

A po przerwie PSG ruszyło dalej do ataku, wykorzystując przewagę liczebną. Paryżanie nie potrzebowali dużo czasu, by wyrównać stan rywalizacji. Bowiem tuż po przerwie bramkę zdobył Vitinha.

Trzeba przyznać, że w 54. minucie nie popisała się Barcelona. Goście postanowili krótko rozegrać rzut rożny, co przełożyło się na podanie do Portugalczyka. A ten miał dużo wolnego miejsca przed polem karnym i postanowił uderzyć na bramkę Marca-Andre ter Stegena. Zawodnik paryżan przymierzył idealnie i wpisał się na listę strzelców.

Sytuacja Barcy skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy w 61. minucie Joao Cancelo sfaulował w polu karnym Dembele. Sędziujący to spotkanie Istvan Kovacs podyktował "jedenastkę", którą pewnie na gola zamienił Mbappe.

I to właśnie Francuz przypieczętował awans swojej ekipy w 89. minucie, kiedy to Barcelona rzuciła się do ataku. Tym trafieniem 25-latek sprawił, że Paris Saint-Germain mogło świętować awans do półfinału Ligi Mistrzów.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×