Tragedia we Włoszech. Zasłabł na meczu, nie żyje

W wieku 26 lat zmarł Mattia Giani, zawodnik Castelfiorentino United 1925. Do zgonu półprofesjonalnego piłkarza doszło w poniedziałek (15 kwietnia). Wiadomo już, co było przyczyną.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Mattia Giani nie żyje Getty Images / FBC Castelfiorentino United 1925 ASD / Mattia Giani nie żyje
Mattia Giani występował w drużynie Castelfiorentino United 1925, która gra na piątym włoskim szczeblu rozgrywkowym. Przyczyną śmierci zawodnika była niewydolność serca. Problemy pojawiły się podczas niedzielnego spotkania jego drużyny z Lanciotto Campi.

"Mattia nie żyje. W tej chwili brakuje nam słów. To straszna tragedia. Ból rozdziera nasze serca. Możemy jedynie wspierać jego rodzinę i klub" - napisał na Facebooku Alessio Falorni, burmistrz Castelfiorentino.

"Walczyłeś jak wcześniej na boisku w naszych barwach, ale okrutny los nam cię zabrał. Jesteśmy zaszczyceni, że mogliśmy cię poznać i docenić. Czujemy ogromną pustkę. Bezpiecznej podróży, Mattio!" - czytamy zaś we wpisie klubu.

Zawodnik zasłabł na stadionie Ballerini w 14. minucie meczu. Bardzo szybko rozpoczęto masaż serca, wykorzystano też defibrylator. Do szpitala trafił w stanie krytyczny. Był nieprzytomny.

W nocy z niedzieli na poniedziałek lekarze toczyli bój o jego zdrowie. Zmarł o poranku. Zawodnik przebywał w szpitalu we Florencji.

Póki co nie wiadomo, czy Giani wcześniej miewał jakieś problemy zdrowotne.

ZOBACZ WIDEO: Karne z Walią w Cardiff. "Lewy" opowiedział, co działo się w jego głowie

Czytaj także:
Piłkarz wrócił do Barcelony. Przykre "powitanie"
Bayern zareagował na mistrzostwo Bayeru. Padła ważna zapowiedź

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×