Luis Fernandez wrócił do składu Lechii. "Nie jestem gotowy na grę od 1. minuty"

Kibice Lechii Gdańsk czekali na ten moment od blisko pół roku. Luis Fernandez po bardzo długiej przerwie wrócił na boisko we wtorkowym meczu z Odrą Opole. Ale - jak sam twierdzi - nie należy spodziewać się go jeszcze w wyjściowym składzie.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Luis Fernandez WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Luis Fernandez
Luis Fernandez czekał dokładnie 179 dni na kolejny występ w barwach Lechii Gdańsk. Swój poprzedni mecz rozegrał 6 października ubiegłego roku. Wrócił po blisko sześciu miesiącach.

- To był bardzo długi czas, wydarzyło się wiele rzeczy, ale w końcu mogłem wrócić na boisko - powiedział Fernandez.

W pierwszym meczu po wyleczeniu kontuzji dostał od trenera Szymona Grabowskiego kilka minut w doliczonym czasie gry. W następnej kolejce Lechia zagra na wyjeździe z GKS-em Katowice, ale nie należy spodziewać się Hiszpana w wyjściowym składzie. Na to jest jeszcze za wcześnie.

- Nie, nie, nie. Nie jestem gotowy. Ale nawet jeśli bym był, to w drużynie nie ma miejsca. Taka jest prawda, bo Neugebauer, Kapić i Żelizko grają niesamowicie. Muszę poczekać na swoją szansę. Będę ciężko pracował i starał się pomóc drużynie, niezależnie od tego, czy zagram przez minutę, dziesięć czy piętnaście - komentował Fernandez.

ZOBACZ WIDEO: Jan Bednarek nie zachwycił. Meczem z Walią oddalił się od pierwszego składu reprezentacji?

Lechia wygrała we wtorek z Odrą Opole 2:1. To było szóste z rzędu zwycięstwo gdańszczan w 2024 roku, co pozwoliło obronić pozycję lidera w Fortuna I lidze. Nie było jednak łatwo, co więcej rywal miał rzut karny w doliczonym czasie, jednak Borja Galan trafił w poprzeczkę.

- Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty i zrobiliśmy kolejny duży krok w kierunku awansu. Odra to dobrze zorganizowany zespół, są w tabeli niżej niż na to zasługują. Mają świetne stałe fragmenty i walczą przez 90 minut, co w tej lidze jest najważniejsze. My nie zagraliśmy tak, jak przyzwyczailiśmy na własnym stadionie, ale to czasem przytrafia się nawet najlepszym zespołom. Mimo to byliśmy w stanie wygrać - przyznał Fernandez.

W następnej kolejce Lechię czeka wyjazd do Katowic. To bez wątpienia jeden z hitów kolejki i - być może - jeden z najważniejszych meczów rundy wiosennej. Lechia jest pierwsza w tabeli, GKS trzeci.

- GKS to jeden z najlepszych zespołów w lidze i moim zdaniem kandydat do awansu. Jedziemy tam zagrać swój mecz i wygrać. Cały czas jesteśmy głodni kolejnych zwycięstw. Nie zamierzamy poprzestać na tym, co już mamy - podsumował Fernandez.

CZYTAJ TAKŻE:
To już koniec Milika w reprezentacji? "Może podjąć taką decyzję"
"Wyglądali jak Barcelona". Powiedział to o polskim klubie

Czy Lechia Gdańsk awansuje do Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×