Lechia Gdańsk czeka na swojego lidera. Luis Fernandez coraz bliżej powrotu

Luis Fernandez nie pomoże Lechii Gdańsk w najbliższym meczu ligowym z Zagłębiem Sosnowiec, ale jego powrót na boiska Fortuna I ligi jest coraz bliżej. To już ostatnia prosta.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Jakub Krzyżanowski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Jakub Krzyżanowski
Luis Fernandez w sezonie 2023/24 rozegrał tylko dwanaście meczów w barwach Lechii. Przywitał się z nowym zespołem bardzo efektownie, bo zdobył hat-tricka w spotkaniu z Chrobrym Głogów. Łącznie strzelił siedem goli, choć od 3. kolejki doskwierał mu uraz.

W końcu organizm nie wytrzymał i Hiszpan musiał przejść zabieg artroskopii prawej łękotki bocznej. Paradoks polega na tym, że do dziś jest najlepszym strzelcem Lechii. Drugi w kolejce Tomas Bobcek ma sześć trafień.

Było sporo obaw o wyniki Lechii bez swojego lidera. Tymczasem drużyna spisuje się rewelacyjnie, a po ostatniej kolejce rozsiadła się na fotelu lidera Fortuna I ligi. W 2024 roku gdańszczanie wygrali wszystkie cztery mecze.

ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje

Przed meczem Lechii z Resovią spotkaliśmy Fernandeza w tzw. katakumbach stadionu. Mówił, że nie chce wrócić za szybko, tylko w odpowiednim momencie, gdy będzie czuł, że jest w pełni gotowy pod kątem fizycznym. Użył słów w stylu Leo Benhakkera, czyli "step by step". Krok po kroku. Hiszpana zabrakło też w wyjazdowym spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie będzie również dostępny w najbliższy piątek przy okazji konfrontacji z Zagłębiem Sosnowiec.

Jest już w treningu, a pierwsza okazja, by zobaczyć go w akcji na boisku, będzie podczas najbliższej przerwy reprezentacyjnej. Lechia zagra wówczas sparing z łotewską Valmierą (23.03, godz. 18) i Fernandez ma dostać jakieś minuty.

Do gry w Fortuna I lidze ma natomiast powrócić tuż po przerwie. Lechia zagra wtedy przed własną publicznością z Odrą Opole.

- Jesteśmy bliżej niż dalej. Luis powoli wchodzi w zajęcia z drużyną, pali się do gry i aż kipi od niego pozytywna energia. Zobaczymy, czy zagra z Valmierą, czy poczekamy do pierwszych kolejek po przerwie. Jesteśmy bardzo blisko jego powrotu - wyjaśnił trener Szymon Grabowski.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

CZYTAJ TAKŻE:
Trener Napoli wściekły na sędziów. "Klarowny rzut karny"
Wielki mecz Kiwiora w LM. "Nie do pokonania"

Czy Lechia Gdańsk awansuje do Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×