Nie zostawił suchej nitki na Grabarze. "Moja 6-letnia córka"
Kamil Grabara nie tylko nie pomógł ekipie FC Kopenhaga sprawić niespodzianki w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City na Etihad Stadium, ale jeszcze popełnił fatalny błąd przy bramce rywali.
Tymczasem już po dziewięciu minutach rewanżu przegrywali 0:2. I udział miał w tym Kamil Grabara, który po raz pierwszy wystąpił w roli kapitana.
Więcej o meczu -->> Kamil Grabara nie pomógł drużynie. Spacerek Manchesteru City
Co wydarzyło się we wspomnianej 9. minucie? Właśnie wtedy Julian Alvarez uderzył dość lekko z bocznej linii pola karnego. Polski bramkarz chciał złapać piłkę, ale ta odbiła mu się od rękawic i wpadła do bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!Grabara doskonale wiedział, że popełnił błąd. Wystarczyło spojrzeć na jego minę. W to, co zrobił nasz bramkarz, uwierzyć nie mógł Paul Merson. Były reprezentant Anglii komentował pojedynek dla Sky Sport.
- O mój Boże, on to sobie wrzucił - krzyknął po tym, gdy zobaczył fatalną interwencję naszego goalkeepera. - Ma maskę na głowie. Równie dobrze może założyć torbę - dodał i przyznał, że to było szokujące.
- Moja córeczka ma sześć lat, ona by to chwyciła - podsumował po chwili "popis" 25-letniego bramkarza.
W dwumeczu z Manchesterem City Grabara puścił sześć goli. Jego przegrała dwumecz i zakończyła przygodę z Ligą Mistrzów. Dodajmy, że Polak po zakończeniu tego sezonu opuści ekipę z Kopenhagi i przeniesie się do Niemiec, gdzie dołączy do zespołu VfL Wolfsburg.
Fatalna interwencja Kamila Grabary
— Polsat Sport (@polsatsport) March 6, 2024
Manchester City błyskawicznie objął prowadzenie
Polsat Sport Premium 2 Polsat Box Go#UCL pic.twitter.com/g6nKWW4QcI
"My little girl's six, she'd catch that"
— Sky Sports Football (@SkyFootball) March 6, 2024
Julian Alvarez DOUBLES Manchester City's lead after a goalkeeping mistake. pic.twitter.com/Z65H7fctTK
Zobacz także:
Grabara "przykariusował" i przegrzane styki Viniego. Eksperci podsumowali spotkania LM
Wielkie wyróżnienie dla Polaka. I to w takim meczu!