W Polsce był gwiazdą. Pracuje w wulkanizacji

Przez wiele lat był gwiazdą PKO Ekstraklasy, a przede wszystkim Piasta Gliwice. Po zakończeniu kariery wrócił w rodzinne strony i całkowicie się przebranżowił. Dziś Gerard Badia wymienia opony.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Gerard Badia Instagram / Na zdjęciu: Gerard Badia
Gerard Badia w PKO Ekstraklasie rozegrał 196 meczów i strzelił 23 bramki. Przez siedem lat występował tylko w jednym klubie i w ten sposób zapracował sobie na status legendy w Piaście Gliwice. Trafił tam w 2014 roku z hiszpańskiej drużyny SD Noja.

Z gliwickim klubem oficjalnie pożegnał się w 2021 roku. Od razu podjął decyzję o powrocie do ojczyzny. Tam miał rodzinę i chciał być blisko niej. Przez rok pograł jeszcze w drużynie FC Asco. Potem do Polski dotarła informacja, że Badia zmienił branżę.

Piłkarz zaczął pracować w wulkanizacji. Zaczęło się od tego, że pomagał teściom w prowadzeniu warsztatu samochodowego. Najpierw zajmował się obsługą klientów i zaopatrzeniem, a potem wraz z żoną otworzyli własny zakład wulkanizacyjny. Badia sam wymienia opony klientom.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie

- Czy znam się na wulkanizacji? Teraz już tak. Na początku nic a nic. Nigdy nawet nie zmieniałem opon we własnym samochodzie. Dziś potrafię sam zrobić wszystko - mówił w ubiegłym roku w "Fakcie".

To nie jest łatwa praca, a przede wszystkim zupełnie inna niż ta, którą wykonywał przez całe życie. Kiedyś skupiał się wyłącznie na treningach i meczach, a dziś jego dzień wygląda zupełnie inaczej.

- Szczerze? Od poniedziałku do piątku zapier... Ale nie mogę narzekać na swoje życie (…) Przychodzę do pracy ok. 8:30-9:00. Jestem tam do 13, potem wracam do domu, jem obiad z dziećmi i jadę z powrotem do firmy na 15. Potrafię być tam do 19, czasem 19:30 - przyznał.

Badia jednak nie zapomina o sporcie. W lutym tego roku ukończył półmaraton w Barcelonie z czasem 1:28. Często można go spotkać na rowerze, a nawet zdarza mu się amatorsko pograć w piłkę.

Pod koniec ubiegłego roku został zaproszony przez Piasta Gliwice. Powrót miło go zaskoczył, bo wielu kibiców o nim pamiętało, więc nie brakowało wspólnych zdjęć i autografów. Ich serca zdobył skromnością, życzliwością, pracowitością oraz wieloma świetnymi meczami.

Iga Świątek wygrała auto. Oto komu je przekazała >>
Tomasz Lis pogratulował. Boniek pokazał wymowne zdjęcie >>

Czy Gerard Badia jest najlepszym obcokrajowcem w historii Piasta?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×