"Nie przystoi". Szczerze podsumował porażkę Legii

- Nie chcieliśmy, żeby to skończyło się w taki sposób, zwłaszcza przegrana 0:3 u siebie nie przystoi - powiedział w pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport Patryk Kun, zawodnik Legii Warszawa. Wicemistrz Polski w fatalnym stylu odpadł w 1/16 finału LKE.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Patryk Kun Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Patryk Kun
Trudno było uwierzyć w to, co stało się podczas pierwszego spotkania 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Legia Warszawa po 45. minutach przegrywała z Molde FK aż 0:3. Na szczęście po zmianie stron zdołała się podnieść. Co prawda wróciła do stolicy po porażce 2:3, ale nie był to zły wynik, biorąc pod uwagę fatalny start.

Spodziewano się, że w rewanżu Legia rzuci się na rywala i powalczy o awans. Tymczasem znów na początku straciła pierwszą bramkę, a po 20. minutach przegrywała już 0:2. Po zmianie stron Molde dobiło rywala i zwyciężyło 3:0, a w dwumeczu 6:2.

- Trzeba to przeanalizować, wyciągnąć wnioski i grać dalej. Nie chcieliśmy, żeby to skończyło się w taki sposób, zwłaszcza przegrana 0:3 u siebie nie przystoi - powiedział w pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport Patryk Kun, zawodnik Legii Warszawa.

ZOBACZ WIDEO: Jakub Błaszczykowski odpowiada na trudne pytania przed premierą swojego filmu

Kun na boisku pojawił się od startu drugiej połowy. Już wtedy Legia przegrywała 0:2 i musiała zdobyć trzy bramki, by przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Tymczasem to rywal był w stanie poprawić swój dorobek. Czy zatem Molde, które jesienią grało w Lidze Europy, okazało się za mocne?

- Na pewno nie. Sami sobie taki los zrządziliśmy, bo za łatwo te bramki traciliśmy. Tak samo dziś od pierwszej minuty 0:1, nie tak to miało wyglądać. Później 0:2, w drugiej połowie były sytuacja na 1:2, żeby złapać kontakt, ale ostatecznie padł gol na 0:3 i już później było bardzo ciężko o kontakt - ocenił 28-latek.

Bardzo ciekawe jest to, jak na porażkę w fatalnym stylu zareaguje Kosta Runjaić. W końcu jego zespół bardzo słabo zaprezentował się w pierwszej połowie meczu w Norwegii i trener na pewno skupił się na wyeliminowaniu błędów. Tymczasem praktycznie miało miejsce deja vu.

- Nikt się tego nie spodziewał, trener nas na to uczulał, ale widocznie nie byliśmy na tyle przygotowani. Nie chcieliśmy tak zacząć, daliśmy z siebie wszystko, ale to nie starczyło na Molde i jest duże rozczarowanie - przyznał były piłkarz Rakowa Częstochowa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×