Salamon przerywa milczenie. "Wiedziałem, że to jedna, wielka pomyłka"
Bartosz Salamon pod koniec rundy jesiennej wrócił na boisko po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej podejrzeniami o stosowanie dopingu. W rozmowie z Lech TV postanowił odnieść się do całej sprawy.
Piłkarz poznał tę decyzję 24 listopada 2023 roku. Czekał więc na nią ponad siedem miesięcy. Do gry wrócił w spotkaniu z Radomiakiem (2:2) rozegranym 16 grudnia.
Kapitan Kolejorza dowiódł, że chlortalidon przyjął nieświadomie. Jest to substancja, która nie wpływa na wydolność. Jest jednak traktowana jako środek maskujący.
W wywiadzie udzielonemu Lech TV 32-letni zawodnik opowiada o kulisach całej sprawy oraz o tym, jak sobie radził z jej konsekwencjami.
- Wiedziałem, że to musi być jedna, wielka pomyłka. Pojechałem do domu, spakowałem w wielką torbę to co mogłem przyjmować. Poprosiłem też o pomoc klubowego fizjoterapeutę i zaczęliśmy poszukiwania wyjaśnienia tej sytuacji - opowiedział piłkarz Lecha.
Salamon podkreślił, jak ważne było wsparcie, które otrzymał ze strony klubu oraz kibiców.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza z Ekstraklasy- Bardzo ważne było dla mnie zachowanie klubu i kibiców. Nie zapomnę jak podczas meczu z Fiorentiną kibice skandowali moje nazwisko. Cały czas czułem wsparcie - stwierdził obrońca.
W rozmowie nie zabrakło także wątku dbania o formę i dobrą dyspozycję podczas zawieszenia piłkarza. Najbardziej wymagający był początkowy okres kary.
- Najtrudniejsza była niepewność. Wierzyłem, że jestem czysty, więc liczyłem na szybki powrót. Pierwsze dwa miesiące były bardzo ciężkie. Mieszkam przy stadionie, odwoziłem syna do przedszkola, a nie mogłem na ten stadion wejść - wyznał Salamon.
Obrońca przyznał, że później radził sobie już lepiej i bardzo dbał o to, żeby utrzymać dobrą kondycję fizyczną i psychiczną.
- Potem wróciłem do Włoch. Chciałem wybudzić się z tego stanu obniżonego nastroju i walczyć o swoje. Postanowiłem, że wrócę i stworzyłem sobie rutyną treningową. Lech Poznań zachował się jak rodzina - podsumował Salamon.
Czytaj także:
Czołowy piłkarz Rakowa miał ofertę z Lecha Poznań. Czekał na inne propozycje
Ostatni szlif Lecha Poznań za zamkniętymi drzwiami. Nie zobaczą go kibice, ani media