"Niedorzeczne". Klopp nie wytrzymał

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Juergen Klopp
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Juergen Klopp
zdjęcie autora artykułu

Pomimo zwycięstwa 2:0 nad Burnley, Juergen Klopp był wściekły na sędziów. Opiekun Liverpoolu dał jasno do zrozumienia, że wynik mógł być wyższy.

W tym artykule dowiesz się o:

To było jednostronne widowisko. Na początku spotkania drogę do siatki znalazł Darwin Nunez, a tuż przed ostatnim gwizdkiem prowadzenie Liverpoolu podwoił Diogo Jota, tym samym ustalając wynik starcia z Burnley.

Piłka wylądowała w siatce jeszcze po uderzeniach Cody'ego Gakpo oraz Harveya Elliotta - sędzia jednak nie uznał obu tych goli. Zwłaszcza po trafieniu Anglika Juergen Klopp był zaskoczony decyzją arbitra.

Elliottowi zabrakło szczęścia. Paul Tierney uznał, że Mohamed Salah absorbował uwagę bramkarza i stąd też nie uznał gola.

- Szaleństwo. Jeżeli ten człowiek nigdy nie grał w piłkę, to taka decyzja może się zdarzyć. On myśli sobie: "przepis o spalonym, sprawdź na stronie siódmej...". To jest niedorzeczne. Dlaczego sędziowie tworzą własne poglądy na dane sytuacje? Potrzebujemy arbitrów, którzy będą właściwie interpretować przepisy - słowa Kloppa cytuje "The Mirror".

Kolejny raz niemiecki menadżer uważa, że jego Liverpoolu został skrzywdzony przez sędziów. Klopp miał zastrzeżenia do pracy arbitra podczas zremisowanego 1:1 szlagierowego spotkania z Arsenalem. We wtorek odczuwał niedosyt po zwycięstwie 2:0 z Burnley.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali

Czytaj więcej: Szalona pogoń Manchesteru United! Aston Villa w szoku Joachim Loew zagrał w filmie o polskim piłkarzu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Klopp słusznie skrytykował sędziego?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)