Po 11 latach stracił pracę w PZPN. Tak wyglądało jego pożegnanie

Jakub Kwiatkowski przez 11 lat związany był z PZPN. Na początku grudnia, decyzją Michała Probierza, zakończono z nim współpracę. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" ujawnił, jak wyglądało jego pożegnanie.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Jakub Kwiatkowski WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jakub Kwiatkowski
Decyzja o zwolnieniu Jakuba Kwiatkowskiego wywołała spore zaskoczenie. Przypomnijmy, że był jednocześnie rzecznikiem, jak i menadżerem piłkarskiej reprezentacji Polski.

O zakończeniu współpracy zadecydować miał selekcjoner Biało-Czerwonych Michał Probierz (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ). Tym samym dobiegła końca jego 11-letnia przygoda ze związkiem (pracował w nim w 2009 roku, a później nieprzerwanie od 2012).

Następnie 162 dziennikarzy i fotoreporterów podpisało się pod listem, w którym wyrazili swoje zdziwienie o zwolnieniu Kwiatkowskiego.

ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło

- To najpiękniejsze podziękowanie za 11 lat pracy - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". - Wiadomo, że z PZPN nigdy takiego listu nie dostanę, skoro nawet w komunikacie o zwolnieniu mnie z pracy nie padło słowo "dziękuję" - dodał.

Według Kwiatkowskiego list pokazał, że wykonywał dobrą pracę, choć ta niekoniecznie spotkała się z akceptacją obecnych władz piłkarskich w Polsce.

Prezes Cezary Kulesza przyznał w rozmowie z "PS", że w ramach podziękowania przygotowano dla Kwiatkowskiego pamiątkową paterę oraz koszulkę.

- Podczas pożegnania nie zauważyłem choćby ułamka chęci powiedzenia zwykłego "dziękuję". Słowa są tanie, teraz można mówić wszystko. Ja też mogę powiedzieć, że w przyszłym sezonie planuję grać w Realu Madryt. A jak się to ma do rzeczywistości, to wszyscy wiemy - zakończył.

Czytaj także:
Media o PZPN-ie w Katarze: "pito niemal bez przerwy". Jest reakcja związku
Wszystkie mecze za darmo! Jest oświadczenie Superligi

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×