"Jaja". Eksperci bezlitośni dla Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa przegrał Atalantą Bergamo 0:4 i odpadł z rywalizacji w pucharach. Eksperci nie pozostawili na mistrzach Polski suchej nitki.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Raków Częstochowa - Atalanta Bergamo PAP / Zbigniew Meissner / Raków Częstochowa - Atalanta Bergamo
Raków Częstochowa do ostatniej kolejki walczył o 3. miejsce w grupie, które gwarantowałoby wiosenne występy w Lidze Konferencji Europy. Mistrzowie Polski do tego potrzebowali osiągnięcia lepszego wyniku niż Sturm Graz. Tak się jednak nie stało.

Austriacy przegrali ze Sportingiem Lizbona (0:3), co oznaczało, że Raków awansowałby nawet przy porażce mniejszą liczbą bramek. Nie dość, że zespół z Polski nie zdołał wyszarpać punktu, to w dodatku doznał bolesnej porażki.

"To są jakieś jaja. Nie ten gol, choć też, a cały występ Rakowa" - napisał po trzecim straconym golu Przemysław Langier z goal.com.

"Futbolowe jaja Rakowa i Sturmu" - uważa Paweł Machitko z transfery.info.

"Raków miał strzelić gola Atalancie, a nie strzelić sobie gola zawodnikiem Atalanty. Jakiś error" - podkreśla Tomek Hatta.

"Najlepiej dzisiaj w Rakowie broni Sporting" - to z kolei komentarz Radosława Nawrota z Interii.

"Raków nie potrafi nic wcisnąć. Chyba, że mowa o własnej bramce. Tam wpada wszystko. Raków nie gra źle z przodu, ale robi wszystko, by na własnej połowie zamieniać się w św. Mikołaja. Takie błędy i takie prezenty sprawiają, że gospodarzom może odechciewać się wszystkiego" - napisał Mateusz Ligęza z Polsatu Sport.

"Tragiczne pożegnanie Rakowa z Europą. Gorzej się chyba nie dało" - uważa Jakub Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: o Polaku wciąż pamiętają. Zapisał się w historii klubu
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×