Decyzja już ostateczna. Reprezentant Polski na dopingu, usłyszał wyrok

Bartosz Salamon długo czekał na informację UEFA na temat długości jego dyskwalifikacji, którą zaaplikowano piłkarzowi po wykryciu w jego organizmie niedozwolonej substancji. W końcu Lech poznał ostateczną decyzję.

Piotr Koźmiński
Piotr Koźmiński
Bartosz Salamon WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Bartosz Salamon
Bartosz Salamon już wkrótce wróci do gry. Lech Poznań ogłosił, że defensor otrzymał ostatecznie osiem miesięcy kary, która była liczona od momentu zawieszenia, czyli od 13 kwietnia.

To oznacza, że już od 13 grudnia Salamon będzie mógł brać udział w oficjalnych meczach.

Przypomnijmy: po marcowym meczu Ligi Konferencji UEFA w organizmie Salamona wykryto niedozwoloną substancję – diuretyk. Również próbka B potwierdziła jego obecność u obrońcy Lecha.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: latający Manuel Neuer. To robi wrażenie!

Niedawno piłkarz składał wyjaśnienia osobiście przed komisją UEFA badającą sprawę. To nie był typowy przypadek, w takim sensie, że nie każdy zawieszony piłkarz dostawał taką szansę.

Dla Lecha to dobre wieści. Piłkarz przed wpadką był jednym z filarów Kolejorza, był też powoływany do kadry. Przez ostatnie miesiące Salamon ćwiczył indywidualnie, ponieważ przepisy zakazują w takich przypadkach wspólnych zajęć z zespołem.

Teraz jednak może już wrócić do wspólnych treningów z drużyną. Bo wprawdzie, jak wspomniano kara kończy się dopiero 13 grudnia, ale dotyczy to w ścisłym sensie uprawnienia do gry. Nie ma natomiast żadnych przeciwwskazań, aby już teraz Salamon wrócił do drużyny. Co zresztą piłkarz już zadeklarował.

Niewykluczone więc, że na boisku Salamona zobaczymy jeszcze w tym roku, ponieważ w połowie grudnia Lech zagra ostatni mecz rundy jesiennej z Radomiakiem.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czy Lech Poznań zostanie w tym sezonie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×