Zaskakujące zachowanie spikera na PGE Narodowym
Z wtorkowego spotkania pomiędzy reprezentacją Polski a Łotwą zapewne zostanie zapamiętane wiele pustych miejsc na PGE Narodowym. Dominik Wardzichowski z portalu sport.pl przekazał, że spiker nie podał oficjalnej frekwencji, co zawsze było tradycją.
We wtorek Biało-Czerwoni rozegrali mecz towarzyski z Łotwą - kończący 2023 rok. Wygrali 2:0 po bramkach Przemysława Frankowskiego i Roberta Lewandowskiego. W pamięci przede wszystkim pozostanie jednak obrazek pustych trybun.
Część sektorów PGE Narodowego w Warszawie świeciła po prostu pustkami (więcej TUTAJ). Jaka była frekwencja? Według Dominika Wardzichowskiego z portalu sport.pl kibice obecni na obiekcie nie dowiedzieli się tego podczas spotkania.
"W trakcie meczu, zazwyczaj pod koniec drugiej połowy, spiker podaje oficjalną frekwencję. Na meczu Polska - Łotwa takiej informacji zabrakło" - przekazał dziennikarz na platformie X (daw. Twitter).
Starcie reprezentacji Polski z Łotwą jest już za nami. Reprezentacja Polski w półfinale marcowych baraży o Euro 2024 zmierzy się z Estonią. Finał będzie znacznie trudniejszy, ponieważ będą w nim czekać takie ekipy jak m.in. Walia czy Ukraina (więcej TUTAJ).
Zobacz też:
Niemcy znów zostali upokorzeni