Kibice Wisły chcą zwolnienia Sobolewskiego. "Będę mocno walczył"

- Mógłbym kazać drużynie grać długimi podaniami i może byśmy wtedy wygrywali, ale proszę mi wierzyć, że w Wiśle Kraków styl też jest bardzo ważny - mówi trener Radosław Sobolewski. Kibice żądają dymisji szkoleniowca.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Radosław Sobolewski WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Radosław Sobolewski
W piątek Wisła Kraków tylko zremisowała 0:0 z będącym w strefie spadkowej Zagłębiem Sosnowiec. W trakcie spotkania kibice nie oszczędzali trenera Radosława Sobolewskiego. Tam sytuacja jest prosta i klarowna - fani chcą jego zwolnienia.

"Biała Gwiazda" po czternastu kolejkach Fortuna I ligi jest na 8. miejscu w tabeli, a więc poza strefą barażową. W dodatku ma przed sobą dwa wymagające mecze - najpierw w Pucharze Polski z Polonią Warszawa (wtorek, godz. 21), a następnie hit jesieni na zapleczu Ekstraklasy z Lechią Gdańsk (piątek, godz. 20.30).

Podczas wspomnianego spotkania z Zagłębiem na trybunach było nerwowo, a stojący przy linii bocznej Sobolewski mógł się nasłuchać wielu okrzyków pod swoim adresem.

"Sobolewski do dymisji", "kibiców wola, trzeba pożegnać Sobola".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Co na to sam zainteresowany? - Jestem profesjonalistą. Dopóki będę pierwszym trenerem Wisły, będę działał profesjonalnie, jak najlepiej potrafię. Te rzeczy [okrzyki z trybun - red.] odrzucam. Mój zapał do pracy, do tego, żeby Wisła wygrywała, grała dobrze, pozostaje tak się. Jeśli ktoś będzie mnie obrażał z trybun, to u mnie nic się nie zmienia - mówił Sobolewski na konferencji prasowej.

- Kibice są sfrustrowani. Nie tylko tym półroczem, ale ostatnie lata były w Wiśle dość ciężkie. Staramy się pewne rzeczy odbudowywać, wykonaliśmy mnóstwo pracy, jednak brakuje kropki nad "i" w postaci awansu, choć tu jeszcze nic nie jest zaprzepaszczone. Nikt jeszcze nie stracił szans. Będę mocno walczył, a te niepochlebne głosy z trybun jeszcze bardziej mnie nakręcą i razem z zespołem udowodnimy, że zasługujemy na szacunek - kontynuował szkoleniowiec.

Sytuacja w piłce potrafi zmienić się w krótkim czasie o 180 stopni. Jeszcze niedawno Wisła wygrywała u siebie ze Zniczem Pruszków 6:2 i z Resovią 4:1. Wtedy Sobolewski mógł spać spokojnie. Jednak po przegranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała i remisie z Zagłębiem wszystko się zmieniło. W starciu z sosnowiczanami Wisła miała przewagę, były sytuacje, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki.

- Wierzę, że ten styl grania rozwija piłkarzy. Mógłbym kazać drużynie grać długimi podaniami i może byśmy wtedy wygrywali, ale proszę mi wierzyć, że w Wiśle Kraków styl też jest bardzo ważny. Bylibyśmy może bardziej skuteczni, ale też byłbym wygwizdywany i trzeba byłoby się podawać do dymisji. Wybraliśmy trudniejszą drogę, której ja nie zmienię, żeby była jasność. Wierzę, że w pewnym momencie to zatrybi - mówił Sobolewski.

CZYTAJ TAKŻE:
Długa kolejka chętnych po młodą gwiazdę Bundesligi. Może zastąpić Salaha
Piątek wreszcie odpalił. Tak jego występ skomentował trener

Czy Radosław Sobolewski powinien zostać zwolniony?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×