Piast Gliwice śrubuje kuriozalną statystykę. "Szukamy na to racjonalnej odpowiedzi"
- Szukamy racjonalnej odpowiedzi, skąd tyle remisów - przyznał po meczu z Wartą Poznań (1:1) trener Piasta Gliwice, Aleksandar Vuković. Jego zespół jest pod tym względem absolutnym rekordzistą.
Gliwiczanie zremisowali już dziewięć spotkań i pod tym względem w PKO Ekstraklasie nie mają sobie równych. - Uważam, że prezentujemy się nie gorzej, niż zespoły z czołówki. Mamy po prostu mniej punktów. To był co najmniej szósty mecz, w którym wypracowaliśmy więcej okazji, a remisujemy. Staramy się znaleźć racjonalną odpowiedź, dlaczego tak się dzieje. Nie zwalam wszystkiego na brak szczęścia czy skuteczności. Patrząc jednak na pracę, jaką wykonuje drużyna w tym sezonie, bez wątpienia mamy prawo czuć niedosyt - dodał opiekun Piasta.
W Warcie takiego niedosytu raczej nie ma. - To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Wiemy jak gra Piast, który w każdym meczu w tym sezonie tworzy więcej sytuacji niż rywal. Finalnie często remisuje, ale posiada inicjatywę i tutaj było podobnie. Raczej to goście mogą mówić o niedosycie po remisie, choć trzeba przyznać, że my też mogliśmy w niektórych sytuacjach zrobić więcej - ocenił Dawid Szulczek.
Nikt w ekipie zielonych nie zamierza wybrzydzać. - Szanujemy to co mamy, zdobyliśmy pięć punktów w trzech spotkaniach. Teraz przed nami mecz pułapka w Brzegu, a potem jedziemy do Łodzi, gdzie w starciu z Widzewem będziemy mocno osłabieni pauzami kartkowymi - dodał.
Przymusowy odpoczynek czeka Mateusza Kupczaka, Macieja Żurawskiego oraz Dario Vizingera. - To chyba pierwszy raz odkąd jestem trenerem, gdy wypada mi równocześnie aż trzech piłkarzy. Wcześniej jednak, gdy nie mieliśmy Bogdana Tiru, Martona Eppela i Tomasa Prikryla, zawsze brakowało nam trzech zawodników, a punktowaliśmy. Dlatego teraz nie mam obaw, szansę dostaną inni - zaznaczył Szulczek.
ZOBACZ WIDEO: Na ten mecz czeka cały świat. "Czas na nowych bohaterów"