Burza po faulu na "Lewym". Znany sędzia nazywa rzeczy po imieniu
Robert Lewandowski został brutalnie sfaulowany przez rywala i nie był w stanie kontynuować gry w meczu FC Porto - FC Barcelona. Arbiter uznał, że wszystko było zgodnie z przepisami. Były sędzia międzynarodowy Rafał Rostkowski uważa, że to był błąd.
Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że doszło do faulu. I to takiego, który zasługiwał nawet na żółtą kartkę. Lewandowski nie miał szans na to, by uniknąć brutalnego zagrania przeciwnika. W dodatku polski napastnik nabawił się kontuzji i nie był w stanie kontynuować gry. Konieczna była zmiana.
Według byłego sędziego międzynarodowego Rafała Rostkowskiego prowadzący ten mecz Anthony Taylor popełnił błąd w sytuacji brutalnego powstrzymania Lewandowskiego przez Carmo.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]Według niego Carmo zasłużył na karę z dwóch powodów. Gdyby nie faul, to Lewandowski mógłby rozwijać korzystną akcję.
"Ponadto w tej sytuacji, niezależnie od taktycznego aspektu faulu, dzięki bardzo wyraźnej powtórce zza linii bramkowej można też stwierdzić, że przewinienie Carmo było nierozważne, a nie tylko nieostrożne, co można było przypuszczać na podstawie ujęcia w dalekim planie z kamery ustawionej na środku trybuny głównej" - dodał Rostkowski dla sport.tvp.pl.
Czytaj także:
To byłby szok. Media: FIFA chce stanąć po stronie Rosji
Polska powalczy o wielki talent. Ten chłopak już przeszedł do historii
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)