Czterokrotnie wygrywał Ligę Europy. Teraz stanie na drodze Legii Warszawa

W pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Konferencji rywalem Legii Warszawa będzie Aston Villa. Trenerem, który przywrócił blask rywalom wicemistrzów Polski, jest Unai Emery. Czterokrotny zwycięzca Ligi Europy, który zamierza walczyć o kolejne trofea.

Daniel Flak
Daniel Flak
Unai Emery Getty Images / Na zdjęciu: Unai Emery
Unai Emery to pracoholik. Wybitny taktyk. Człowiek, który długimi godzinami analizuje grę przeciwnika, by następnie ze szczegółami przekazywać obszerną wiedzę swoim piłkarzom. Trener potrafiący osiągać wyniki ponad stan, którego wyczyny na europejskim podwórku z Sevillą i Villarrealem już na zawsze zapiszą się złotymi zgłoskami w historii hiszpańskiego futbolu.

- Przed meczami puszczał nam tyle filmów, że zawsze kończył mi się popcorn. Ma obsesję na punkcie piłki nożnej. To jak choroba. Pracowałem z nim trzy lata, czwartego roku bym nie wytrzymał - wspomina Joaquin. Hiszpański pomocnik pracował z trenerem z kraju Basków, gdy ten największe sukcesy miał jeszcze przed sobą.

Jego metody doskonale sprawdziły się na Villa Park. Emery przejął Aston Villę w listopadzie ubiegłego roku jako drużynę, która pod wodzą Stevena Gerrarda w jedenastu potyczkach kampanii 2022/2023 poniosła aż sześć porażek i zajmowała 16. pozycję w stawce. Bask błyskawicznie odmienił oblicze drużyny.

ZOBACZ WIDEO: Zdecydowany komentarz po wyborze Probierza. "Jeden z najlepszych polskich trenerów"

- Oczywiście, każdy menadżer ma własny styl. Unai przekazuje nam szczegółowe informacje. Jest duża różnica. To przypomina klasę, w której się uczysz i wszyscy chcą się uczyć. Myślę, że po krótkim czasie, który tu spędził, nawet doświadczeni gracze powiedzą, że czegoś się od niego nauczyli - stwierdził na łamach "BBC" występujący w barwach The Villans reprezentant Polski, Matty Cash.

Ostatecznie dowodzona przez Emery'ego drużyna z Birmingham ukończyła miniony sezon na wysokim 7. miejscu, a poprzez udaną grę w eliminacjach zapewniła sobie udział w fazie grupowej europejskich rozgrywek po raz pierwszy od 2008 roku.

Emery zapewne jednak nie zamierza na tym poprzestać, a potencjalny sukces w pucharach pozycjonuje w swojej głowie bardzo wysoko. Trofea zdobywane na arenie międzynarodowej są bowiem dla niego szczególnie istotne.

Podczas swojej pracy w Sevilli (2013-2016), zbudował fantastyczną drużynę, która pod jego wodzą trzy razy z rzędu triumfowała w Lidze Europy. W finałach pokonywała kolejno Benfikę, Dnipro, a następnie Liverpool. I choć wciąż mówimy o europejskich rozgrywkach drugiej kategorii, to powtarzalność sukcesów Emery’ego trzeba traktować z wielkim uznaniem. Zwłaszcza że Sevilla ma nieco bardziej ograniczone możliwości od największych klubów na Starym Kontynencie.

Na tym jednak nie skończyły się europejskie wyczyny szkoleniowca z kraju Basków. Gdy w 2020 roku obejmował Villarreal, zaznaczył, że "marzy o wygraniu trofeum" ze swoją nową drużyną. Zapowiedzi stały się faktem, bowiem Emery doprowadził Żółtą Łódź Podwodną do zwycięstwa w Lidze Europy. Był to dla niego już czwarty triumf w tych rozgrywkach.
Unai Emery to trener z sukcesami Unai Emery to trener z sukcesami
Nieprzypadkowo więc szkoleniowiec przez wielu nazywany jest "królem Ligi Europy". W kolejnym roku pracy z Villarrealem udowodnił, że choć nie zawsze mu się to udawało, stać go także na osiąganie znakomitych rezultatów w najbardziej prestiżowych rozgrywkach Starego Kontynentu.

Villarreal awansował bowiem do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, by następnie wyrzucić z niej Juventus (1:1 i 3:0), a także Bayern Monachium (1:1 i 1:0). Żółta Łódź Podwodna zatrzymała się dopiero w półfinale, przegrywając dwumecz z Liverpoolem (2:3 i 0:1).

Warto jednak pamiętać, że jak każdy trener, Emery miał również gorsze chwile. Cieniem na jego karierę rzucają się nieudane przygody w teoretycznie największych klubach, które miał okazję prowadzić.

W Paris Saint-Germain nie spełnił zawsze wysokich oczekiwań dotyczących sukcesów w Lidze Mistrzów. Z pewnością na zawsze zapamięta dwumecz z FC Barceloną z 2017 roku, gdy mimo efektownego zwycięstwa paryżan w pierwszym spotkaniu (4:0), w rewanżu Hiszpanie zdołali odrobić straty z nawiązką, zwyciężyli 6:1 i rzutem na taśmę awansowali do ćwierćfinału LM.

Z kolei Arsenal FC pod wodzą Emery’ego zdołał co prawda dotrzeć finału - a jakże - Ligi Europy, ale w decydującym meczu uległ Chelsea FC 1:4. Drużyna Kanonierów nie rozwijała się tak, jak oczekiwaliby tego kibicie i włodarze, a przygodę na Emirates Stadium baskijski trener musiał uznać za nieudaną.

W związku z tym nietrudno dojść do konkluzji, że Emery potrafi wycisnąć absolutne maksimum z klubów o nieco mniejszym potencjale, ale niekoniecznie sprawdza się w pracy w wielkich drużynach, gdzie oczekiwania osiągają ogromny pułap. Nie zmienia to jednak faktu, że mówimy o fachowcu z najwyższej światowej półki.

Warto przypomnieć, że Unai Emery wywarł duży wpływ na karierę Grzegorza Krychowiaka. W Sevilli zdołał uczynić go jednym z najlepszych defensywnych pomocników w lidze hiszpańskiej. Później prowadził go także w Paris Saint Germain, ale ich współpraca nie wyglądała już tak dobrze. Po odejściu ze stolicy Francji, polski pomocnik nie ukrywał, że jego zdaniem został potraktowany niesprawiedliwie.

- Rozmawiałem z trenerem o swojej sytuacji, ale za każdym razem czułem się oszukiwany. Czy zdawałem sobie sprawę, że nie mówił mi prawdy? Oczywiście! Dziwi mnie to tym bardziej że z Emerym znałem się od dwóch lat. Chciał on, abym przeszedł do PSG, a następnie nie dawał mi szans na grę - przyznał Krychowiak w rozmowie z "The Telegraph".

Gdy jednak Emery triumfował w europejskich rozgrywkach z Villarrealem, reprezentant Polski pogratulował mu kolejnego sukcesu: - Cieszę się bardzo. Gratuluję mu, bo to jest niezwykłe osiągnięcie. To coś niewiarygodnego, co on robi w Lidze Europy. Niedługo będzie trzeba zmienić nazwę na Emery Liga Europy - podkreślał pozostający pod wrażeniem wyczynów byłego trenera Krychowiak.

Biorąc pod uwagę ambicje i europejskie cele Emery'ego, nie byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby na koniec bieżącego sezonu 51-letni szkoleniowiec ponownie zbierał płynące zewsząd gratulacje.

Droga do kolejnego potencjalnego sukcesy wiedzie przez stolicę Polski.

Mecz Legii Warszawa z Aston Villą odbędzie się w czwartek o godzinie 18.45. Transmisja w TVP Sport i na platformie Viaplay. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Zobacz też:
Wysoki próg przed Legią Warszawa w Lidze Konferencji Europy
Matty Cash ocenił zmiany w kadrze Polski

Czy Legia Warszawa wyjdzie z grupy LKE?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×